Rada nadzorcza Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg w Legnicy nie dopatrzyła się nieprawidłowości w przetargach organizowanych przez spółkę.
Prezes Jarosław Rabczenko i członek zarządu spółki Mariusz Kołodziej wydali dziś w imieniu zarządu ARR Arleg oświadczenie dla mediów po przeprowadzonej 25 czerwca przez radę nadzorczą kontroli prawidłowości udzielania zamówień publicznych. Na zlecenie marszałka skontrolowano dokumentację dotyczącą przetargów ogłoszonych w ramach trzech projektów “Tajemniczy Dolny Śląsk -Nauczyciel Edukacji Regionalnej”, “DOTWIT – miejsce spotkań biznesu z nauką” oraz “Wdrożenie pakietu usług proinowacyjnych na rzecz przedsiębiorstw Polski Południowo-Zachodniej”.
“Po wnikliwej analizie całej dokumentacji przetargowej i zapoznaniu się ze wszystkimi aspektami merytorycznymi, formalnymi i proceduralnymi, rada nadzorcza nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości i nie wniosła żadnych zastrzeżeń co do sposobu przeprowadzenia ww przetargów ” – głosi oświadczenie zarządu ARR Arleg. – “Rada nadzorcza zwróciła jednak uwagę na niefortunność zawarcia umowy na realizację usług z osobą pozostającą w stosunku pracy. Pomimo braku prawnych przeciwskazań, rada nadzorcza zaleciła, aby w przyszłości osoby pozostające w stosunku pracy nie składały ofert w postępowaniach przetargowych organizowanych przez ARR Arleg S.A.”
Niezależnie od działań rady nadzorczej Arlegu, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego prowadzi osobną, własną kontrole w agencji. Tu czynności jeszcze trwają, a ustalenia kontrolerów będą znane prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia. Zdaniem Jarosława Perduty, rzecznika UMWD, może okazać się, że nie doszło do złamania prawa, na pewno jednak zostały naruszone standardy etyczne. Dlatego marszałek zareagował.
Obie zlecone przez niego kontrole to efekt szeregu publikacji sugerujących, że publiczne pieniądze, którymi dysponował Arleg, trafiały do spółek osób powiązanych towarzysko lub zawodowo z agencją. Według Gazety Wyborczej jeden z przetargów wygrała Agencja Rozwoju Społecznego, w której udziały miała partnerka życiowa posła Kropiwnickiego Dorota Struska i były pracownik Arlegu Tomasz Antosiak. Arleg miał też przelać blisko milion zł z VAT na konto wrocławskiej Agencji Rozwoju Innowacji. To firma, którą zakładał Szymon Gawryszczak, znajomy posła Roberta Kropiwnickiego (dyrektora zarządzającego Arlegu) jeszcze z Unii Wolności. Pieniądze z innego przetargu trafiły do spółki pracownicy Arlegu Eweliny Trzeciak. Zdaniem prezesa Jarosława Rabczenki, w żadnym przypadku prawo nie zostało złamane a spółka zadbała o dochowanie zasad transparentności.
Drukuj
Email
