Setki niedoręczonych przesyłek z lat 2013-2015, niektóre otwarte lub pobrudzone zwierzęcymi odchodami znaleźli legniccy policjanci w mieszkaniu pewnej awanturującej się pary.
1 kwietnia około godz. 21.30 dyżurny Policji dostał wezwanie na interwencję domową. Kobieta wzywała funkcjonariuszy do awanturującego się konkubenta. Ale nim patrol prewencji dotarł pod podany adres, domownicy zdążyli się pogodzić.
Drzwi otworzyła policjantom 57-letnia legniczanka. Wyjaśniła, że niepotrzebnie się fatygowali. Owszem, pospierała się z konkubentem, bo nie chciał dać jej pieniędzy na alkohol, ale już wszystko w porządku i znowu kochają się jak dwa gołąbki.
- Policjanci poprosili jednak o możliwość wejścia do mieszkania – relacjonuje podinspektor Sławomir Masojć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Zastali tam konkubenta kobiety oraz…setki listów i innych przesyłek pocztowych rozsypanych po całym pokoju.Kobieta i mężczyzna oświadczyli, że pracują w firmie pocztowej a przesyłki mają być doręczone następnego dnia.
Po sprawdzeniu okazało się, że pocztowcem jest tylko mężczyzna. I że przesyłki, które powinien zanieść adresatom, od dłuższego czasu gromadził w domu.
Funkcjonariusze zabezpieczyli całą znajdującą się w mieszkaniu korespondencję. Są to niedoręczone przesyłki z lat 2013-2015, listy, ale też niewielkie paczki czy pakiety reklamowe. Część z listów była otwarta. Część była pobrudzona odchodami zwierząt. Znajdowały się tam również podpisane poświadczenia odbioru korespondencji.
- Będziemy sprawdzać, czy podpisy nie zostały podrobione – mówi Sławomir Masojć. – W związku z ujawnieniem niedoręczonych przesyłek wykonano czynności procesowe. Kobieta w wieku 57 lat i mężczyzna w wieku 45 zostaną przesłuchani. Funkcjonariusze będą sprawdzali wyjaśnienia tych osob. Za naruszenie tajemnicy korespondencji i niszczenie cudzych dokumentów może im grozić kara pozbawienia wolności do 2 lat.
FOT. POLICJA