Cała Polska mówi o tym, że w legnickim szpitalu umiera 20-letni chłopak, bo państwo skąpi miliona złotych na lek. Publicyści z różnych stron politycznej barykady domagają się od ministra zdrowia decyzji, która mogłaby uratować życie Konrada Krzemińskiego. O sprawie wie już też papież Franciszek. Dziś o godzinie 16 przyjaciele dwudziestolatka organizują protest pod legnickim szpitalem. Przyjdź!
Konrad cierpi na hemoglobinurię nocną i zakrzepicę żył wątrobowych. W jego obecnym stanie jedynym lekarstwem jest Solirs. Bez niego umrze w przeciągu miesiąca.
Polskie państwo nie refunduje Solirisu. To droga kuracja – jej roczny koszt wynosi ok. 1,3 mln zł. Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł zwleka z decyzją o refundacji kuracji dla Konrada Krzemińskiego. Rzecznik resortu każe czekać na zakończenie procedur: “Zajęcie stanowiska w przedmiotowym zakresie przez Ministra Zdrowia będzie możliwe dopiero po przekazaniu oceny merytorycznej dokonanej przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przez Prezesa Agencji oraz po zapoznaniu się z całością materiału w sprawie, tj. z pełną analizą kliniczną, ekonomiczną oraz wpływu na budżet płatnika przekazaną przez Wnioskodawcę. Następnie w oparciu o art. 12 ustawy o refundacji, Minister Zdrowia zajmie stanowisko wydając pozytywną lub negatywną decyzję administracyjną w przedmiotowej sprawie.”
Nie ma na to czasu. Rodzina chłopka zebrała wśród dobrych ludzi pieniądze na ampułkę, którą pod koniec ubiegłego tygodnia podano Konradowi w legnickim szpitalu. Ta ampułka może pomóc, jeśli w porę będą następne. Lub zabić, tzn. przyspieszyć rozwój choroby, gdyby doszło do przerwania kuracji. Pieniądze ze społecznej zbiórki starczą na miesiąc. Co potem?
Dziś o godzinie 16 pod legnickim szpitalem zbiorą się ludzie, którzy chcą zaprotestować przeciwko bezduszności państwa, które pozwala Konradowi umierać, podczas gdy mógłby żyć. Będą zbierane fundusze na dalszą kurację.
Monika Bereznicka napisała o Konradzie piękny list do papieża Franciszka: “I truly believe in your kindness, big heart and help because it is the only chance that is left for my friends son.” (“Prawdziwie wierzę w Twoją dobroć, wielkie serce i pomc, ponieważ to jedyna nadzieja dla syna moich przyjaciół”.
“Wydaje się, że warunkiem minimum powinno być to, aby niczyje życie nie było zagrożone odmową przez władzę publiczną najkosztowniejszej nawet operacji czy kuracji. Jeśli z tego tytułu trzeba redukować wydatki na zbędne zbytki, rozrywki czy przyjemności, to właśnie wrażliwa społecznie ekipa nie powinna się wahać. Nie czas na igrzyska, gdy umierają gdzieś ludzie.” – pisze Piotr Zaremba, publicysta wPolityce.pl.
FOT. SIEPOMAGA.PL
ty jak zwykle nie ogarniasz.To nie NFOZ nie daje tylko PIS biedaku.Musisz jednak trzymac sie konkurencyjnego szamba, tam mysla jak ty.Jak to suweren … czyli holota.
To wstyd dla nas zwykłych ludzi by żebrać na leczenie chorych za nasze składki na FNZ ktore płacimy co miesiąc co robi Fundusz z tymi pieniedzmi ? Pytam sie na zakup nowych samochodow są i na drogie wyjazdy na kurs za granice to są pieniądze a na leczenie to nie Czas skończyć z tą komuną my ludzie jesteśmy podmiotem a nie przedmiotem to wy jesteście dla Nas Narod Was wybrał PIS a by ztym diabelstwem raz na zawsze skończyć !