Pracownicy Teatru Modrzejewskiej w Legnicy razem z ośmioma innymi dolnośląskimi instytucjami kultury domagają się od marszałka 500 złotych podwyżki. Ile się zarabia w tutejszym teatrze? Średnie wynagrodzenie wraz z wszystkimi dodatkami to 3690,38 zł brutto, ale 23 osoby (30 proc. załogi) w 2018 roku zarabiały miesięcznie poniżej 3 tysięcy złotych.
-To, że z płacami jest źle, wiadomo od zawsze – mówi Jacek Głomb, dyrektor teatru w Legnicy. – Podnosząc co roku płacę minimalną Sejm nie dba o to, by instytucjom takim jak moja, zwiększać środki rekompensujące tę zmianę. W efekcie takiej polityki płaca minimalna rosła, doganiając pozostałe, które w tym czasie stały w miejscu, co budzi w ludziach poczucie niesprawiedliwości.
Problem w Teatrze Modrzejewskiej jest być może bardziej nabrzmiały niż w pozostałych instytucjach zaangażowanych w protest, bo legnicka scena jest najmłodszym dzieckiem marszałka. Została przejęta przez samorząd województwa w 2009 roku, gdy reszta miała już uregulowaną politykę płacową.
Spośród 79 pracowników najlepiej zarabiają pracownicy artystyczni (średnia wraz z wszystkimi dodatkami: 4.609, 78 zł brutto/ miesięcznie). Pozostałe grupy zawodowe są daleko w tyle. Pracownicy merytoryczni - 3 055,24 zł. Pracownicy techniczni - 3 140,14 zł. Pracownicy administracyjni - 3 181,15 zł. Pracownicy obsługi - 3 181,15 zł.
Dyrektor Jacek Głomb nie bierze udziału w proteście, ale deklaruje wsparcie dla załogi. – Będę się starał im pomóc – mówi. – Mam świadomość, że muszę być z nimi, bo jeśli nie, to za chwilę ja, a nie pan marszałek, stanę się stroną tego sporu.
O proteście informują wywieszone flagi Solidarności. Związkowcy zapowiadają możliwość eskalacji działań.
Poza Teatrem Modrzejewskiej w Legnicy w proteście biorą udziałTeatr Polski we Wrocławiu Filharmonia Dolnośląska w Jeleniej Górze, Filharmonia Sudecka w Wałbrzychu, Opera Wrocławska, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, Dolnośląska Biblioteka Publiczna, Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu i Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI