Kraina
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Proces poczwórnego mordercy z Legnicy. Kiedy finał?

Przez   /   20/01/2017  /   No Comments

Sąd Okręgowy w Legnicy byłby gotów wydać wyrok, w sprawie Marcina K. oskarżonego o zamordowanie młotkiem czworga staruszków. Na wniosek obrońcy mężczyzny zgodził się jednak przesłuchać jeszcze 21 świadków i biegłych z zakresu medycyny sądowej.  O ile nie pojawią się nowe wnioski dowodowe, proces najprawdopodobniej zakończy się w marcu lub kwietniu.

Dziś sąd przesłuchał osiemnastoletnią wnuczkę starszych państwa zamordowanych 27 sierpnia 2015 roku na ul. Głogowskiej,  ich zięcia, sąsiada i właściciela pobliskiego sklepu spożywczego. Za zgodą stron z akt odczytane zostały zeznania drugiej, małoletniej wnuczki, by nie narażać dziecka na kolejna traumę. Za ujawnione uznano też zeznania dziewięćdziesięciolatki dopisanej do listy świadków.  Mimo wezwania, nie stawili się brat i matka oskarżonego. Ze względu na rodzinne więzi, obojgu przysługuje prawo odmowy złożenia zeznań.

Wszystkie relacje, których dziś wysłuchał sąd, niewiele zmieniły w obrazie zbrodni, o którą prokuratura oskarżyła Marcina K.

1 lutego 2015 roku w mieszkaniu na ul. Oświęcimskiej w Legnicy odkryto zwłoki dwojga staruszków. Zmarli od licznych ciosów młotkiem i nożem. 27 sierpnia 2015 roku do podobnego morderstwa doszło na ul. Głogowskiej. To małżeństwo zostało zabite z jeszcze większą brutalnością- ciosów było więcej, zadawano je tępą i ostrą stroną młotka ciesielskiego oraz nożem kuchennym. Do obu zbrodni przyznał się mężczyzna, którego para z Głogowskiej wynajęła do pomalowania mieszkania.  Twierdzi, że działał z pobudek patriotycznych. Dwie pierwsze ofiary uważa za zdrajców ojczyzny, bo dobrze im się powodziło w PRL.  Parę z Głogowskiej zaatakował, gdyż gospodyni “obraziła jego ojca i innych patriotów”.

“W taki sposób nawet świni się nie zabija” – miał według jednego ze świadków powiedzieć mężczyzna, który jako jeden z pierwszych widział zwłoki na ul. Głogowskiej.  Kobieta leżała w kałuży krwi na podłodze w kuchni. W pokoju na tapczanie w innej kałuży krwi leżał jej niepełnosprawny mąż.

Marcin K. nie pojawił się w sądzie. Przebywa w areszcie w Wołowie i nie chce brać udziału w rozprawach.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2856 dni temu dnia 20/01/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Styczeń 20, 2017 @ 12:23 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

pexels-nathanjhilton-28302225

Krwawa Julia po apelacji. Spędzi w więzieniu 25 lat

Read More →