Prezydentowi Legnicy Tadeuszowi Krzakowskiemu rozpada się projekt budżetu na rok 2023. Na nadzwyczajnej sesji Rada Miejska Legnicy po raz drugi zagłosowała przeciwko uchwale podwyższającej do maksimum stawki podatku od nieruchomości, co miało przynieść ok. 6 mln zł wpływów.
Nadzwyczajna sesja odbyła się na wniosek prezydenta Legnicy tydzień po tym, jak rada odrzuciła projekt uchwały w sprawie podatku od nieruchomości.
Poza Janem Szynalskim obecni byli wszyscy radni. Przeciwko podwyżce podatku od nieruchomości zagłosował cały klub Prawa i Sprawiedliwości (Jolanta Kowalczyk, Andrzej Lorenc, Zbigniew Rogalski, Joanna Śliwińska-Łokaj, Marta Wisłocka), cały klub Koalicji Obywatelskiej (Karolina Jaczewska-Szymkowiak, Aleksandra Krzeszewska, Maciej Kupaj, Piotr Niemiec, Jarosław Rabczenko) oraz niezależni radni Arkadiusz Baranowski i Łukasz Laszczyński. W sumie 12 osób. Za uchwałą przedłożoną przez prezydenta byli Krystyna Barcik, Ignacy Bochenek, Wojciech Cichoń, Ewa Czeszejko-Sochacka, Marek Filipek, Ryszard Kepa, Grażyna Pichla, Bogumiła Słomczyńska i Piotr Żabicki.
Podwyżce podatków sprzeciwiają się też mieszkańcy Legnicy, lokalni przedsiębiorcy. Sygnalizują to na różnych forach w internecie.
Jeśli Rada Miejska Legnicy nie zatwierdzi podwyżki, w roku 2023 będą obowiązywać tegoroczne stawki podatku od nieruchomości.
Tadeusz Krzakowski chciał podwyższyć je o ok. 12 procent.
W projekcie przyszłorocznego budżetu, który stanie pod głosowanie pod koniec miesiąca, prezydent zaplanował 91,4 mln zł wpływów z tytułu podatku od nieruchomości i 64,9 mln zł deficytu. Brak uchwały oznacza, że wpływy będą mniejsze a deficyt – i tak wysoki – może wzrosnąć.