Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy przyszli pod ratusz, aby domagać się podwyżki. Tym razem nie jakiejkolwiek, ale 300 złotych dla każdego. Prezydent Tadeusz Krzakowski zszedł na dół porozmawiać. Zamiast pieniędzy, obiecał jedynie wnikliwość przy rozpatrywaniu wniosku. Potem razem z szefem Solidarności ponarzekali na rząd Tuska.
“Płacicie ludziom za to, że grzeją ławki, a nam każecie pracować za głodowe stawki”, “Za mało żeby żyć, za dużo żeby umrzeć”, “To nie my odpowiadamy za kryzys” – z takimi transparentami ponad stu pracowników MOPS-u stawiło się pod Urzędem Miejskim w Legnicy. Wspierały ich władze Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność z przewodniczącym Bogdanem Orłowskim na czele. W firmowej bandanie na szyi pomagał wywołać Tadeusza Krzakowskiego z gabinetu.
Gdy zdawało się już, że nic z tego, drzwi ratusza się otworzyły i ukazał się w nich uśmiechnięty prezydent. Zręcznym przemówieniem stonował emocje i skierował uwagę protestujących na ministra Rostowskiego i rząd Tuska jako winnych mizerii w samorządowej kasie. Tę retorykę ochoczo podchwycił przewodniczący miedziowej Solidarności Bogdan Orłowski.
- Jesteśmy krytyczni wobec tego, co rząd Tuska robi samorządom – deklarował.
W tym momencie prezydent Tadeusz Krzakowski mógł już się poczuć zwycięzcą tego starcia. Obiecał, że z pełną wrażliwością (choć pamiętając o możliwościach budżetu) rozpatrzy wniosek załogi MOPS. Nie chcąc prowokować kolejnych protestów, zapowiedział, że jeśli jakiekolwiek podwyżki miałyby nastąpić, to będą dotyczyć nie tylko ośrodka, ale także szkół, bibliotek i innych jednostek podległych urzędowi. Żadna konkretna deklaracja nie padła. Tadeusz Krzakowski podkreślił za to, że za priorytet uważa utrzymanie miejsc pracy i stabilizację finansów publicznych.
Od 300 złotych prezydent przeszedł do “8 miliardów”, czyli ogólnopolskiej inicjatywy samorządowej, która ma doprowadzić do tego, by więcej pieniędzy z budżetu centralnego trafiało do gmin.- Jak te 8 miliardów złotych wpłynie do samorządów, to problem się rozwiąże – stwierdził i poprosił Bogdana Orłowskiego, by związkowcy wsparli inicjatywę “8 miliardów”.
Katarzyna Wojtkowska, szefowa Solidarności w MOPS-ie, nie wyklucza dalszych protestów. – Prawdopodobnie pojawimy się również na sesji rady miejskiej, gdy będzie mowa o budżecie – zapowiada.
Na razie w ramach happeningu związkowcy zrobili wśród pikietujących zrzutkę na podwyżki i puszkę z drobniakami przekazali prezydentowi Krzakowskiemu. Ku pamięci.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI