Postępowanie w sprawie wybuchu butli z gazem w lokalu gastronomicznym przy ul. Gwiezdnej w Legnicy zostało umorzone ze względu na brak znamion czynu zabronionego. W wyniku eksplozji i wywołanego nią pożaru ucierpiały cztery osoby. Najciężej – kucharz, u którego konieczne okazały się przeszczepy poparzonej skóry na rekach i nogach.
- Decyzja zapadła 26 kwietnia. Nie mamy jeszcze informacji zwrotnej od poszkodowanych, że otrzymały naszą korespondencję, a nie chcemy, by dowiadywały się o sprawie z mediów, dlatego muszę się na razie wstrzymać z bardziej szczegółowymi informacjami – wyjaśnia prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Do wybuchu doszło rankiem 7 września 2012 roku w pomieszczeniach przy ul. Gwiezdnej, gdzie czterech pracowników firmy For-Fit przygotowywało posiłki dietetyczne na dowóz. Pod jedną z kuchenek skończył się gaz, więc kucharz jak zwykle odłączył butlę z propan-buttanem, przytaszczył z zaplecza nową i próbował podłączyć do instalacji. Podczas tej czynności doszło do wybuchu gazu i pożaru. Młody mężczyzna, który przyjął na siebie cały impet eksplozji, płonął jak żywa pochodnia. Dwie kobiety, którym ogień uniemożliwił ucieczkę, ukryły się na zapleczu, obok trzech pełnych butli z gazem. Trzecia zdołała wydostać się na zewnątrz, ale zaraz wróciła z gaśnicą, by uratować koleżanki. Ugasiła ogień, wyprowadziła ludzi na zewnątrz, zapobiegła kolejnym eksplozjom.
Z ustaleń Państwowej Inspekcji Pracy wynikało, że Karolina R. – właścicielka For-Fit – naruszyła przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisy budowlane, bo m.in. stosowała butle z gazem w budynku podłączonym do sieci gazu ziemnego, nie przeszkoliła pracowników w zakresie obsługi butli i nie zapewniła nadzoru nad ich wymianą. Bizneswomen została ukarana finansowo przez PIP. Równolegle toczyło się postępowanie prokuratorskie, wszczęte w sprawie niedopełnienia obowiązków przez osobę odpowiedzialną za sprawy BHP w firmie For-Fit i narażenia pracowników z lokalu przy ul. Gwiezdnej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak znamion czynu zabronionego.
FOT. PAŃSTWOWA STRAŻ POŻARNA W LEGNICY