Polsko-ruskie spory, konflikty, wzajemne uprzedzenia i stereotypy. Polityczne intrygi, spiski, chciwość zdobywców, starcie cywilizacji. Polskie pany w Moskwie i na zawsze w języku sąsiadów. Już w najbliższą niedzielę 30 sierpnia premiera dramatu Adolfa Nowaczyńskiego „Car Samozwaniec, czyli polskie na Moskwie gody” w reżyserii Jacka Głomba, zrealizowana na legnickiej Scenie na Nowym Świecie w ramach ogólnopolskiego konkursu „Klasyka Żywa”.
Na scenę trafi sztuka, którą zainscenizowano tylko raz, 107 lat temu w Krakowie w reżyserii i z tytułową rolą Ludwika Solskiego, podejmując siedemnastowieczny epizod historii, gdy polscy magnaci sięgnęli podstępem po władzę na Kremlu osadzając na tronie oszusta podającego się za syna Iwana Groźnego.
- W naszej realizacji nie będzie to jednak kostiumowy dramat historyczny. Znaleźliśmy dla tej opowieści współczesny kształt i metaforę, zawieszając ją w umownym świecie poza czasem. Najważniejsze w tym thrillerze społeczno-politycznym będzie starcie cywilizacji i walka grup społecznych w sytuacji, gdy reprezentant jednej z nich stanie na czele przeciwnego obozu. To jest sztuka, w której tak samo dostaje się po łbie Polakom, jak i Rosjanom. Nowaczyński w tym sensie był bezkompromisowy. To nasze polsko-rosyjskie zapętlenie i związane z nimi uprzedzenia i stereotypy są nadal aktualne, a tekst napisany dziwnym językiem, mieszanką polskiego, rosyjskiego i łaciny, jeszcze mocniej to podkreśla. Mam świadomość, że dla części widzów będzie to trudne, ale zrozumienie przekazu ułatwią aktorskie komunikaty pozawerbalne – objaśnia i zapewnia reżyser spektaklu Jacek Głomb.
Gdy fragmenty przedstawienia pokazano dziennikarzom wyraźnie zaskoczyły ich elementy inscenizacji sztuki. Kremlowskie komnaty przybrały kształt wyłożonej blachą wielkiej rzeźni, a męskie postaci sztuki ubrano w skórzane rzeźnickie fartuchy wyposażając aktorów w stosowne do tego rekwizyty (topory, tasaki i noże). W głównej i tytułowej roli zobaczymy najmłodszego w legnickim zespole aktorskim Alberta Pyśka.
- To duża rola i wielkie wyzwanie, ale powierzyłem ją bardzo dobremu aktorowi, który odpowiada wiekowo i emocjonalnie postaci, którą odgrywa. Przecież Dymitr Samozwaniec miał dwadzieścia kilka lat, gdy został carem! Był człowiekiem targanym emocjami i sprzecznościami, który podjął ciekawy eksperyment cywilizacyjny – społeczny, gospodarczy i prawny – zmierzający do modernizacji Rosji. „Po co dajesz wolność ludziom, którzy jej nie chcą” – usłyszy jednak w pewnej chwili. Wszystko skończy się zatem spektakularną i tragiczną klęską, której skutki trwają do dzisiaj – zauważa reżyser.
Sztuka, która trafia na legnickie deski, należy do tych, które zostały zapomniane, gdyż przez lata jej wymowa była wielce niewygodna i obrazoburcza. Tak było zarówno w międzywojennej, odrodzonej Rzeczpospolitej, jak i – ze skrajnie przeciwstawnych powodów – w okresie PRL i powiązanych z tamtą epoką cenzorskich zapisów na roztrząsanie polsko-rosyjskich historii i sporów.
Legnicki spektakl realizowany jest dzięki dotacji MKiDN (83 tys. zł) w ramach Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej “Klasyka Żywa”, który zorganizowany został przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego dla uczczenia przypadającego w 2015 roku jubileuszu 250-lecia teatru publicznego w Polsce. Wkład własny i wsparcie dla tego ministerialnego grantu zapewnił Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego (62 tys. zł).
Najciekawsze konkursowe realizacje „Klasyki żywej” mogą liczyć na nagrody. Jury przyzna m.in. Nagrodę Główną im. Wojciecha Bogusławskiego, z przeznaczeniem na realizację przez nagrodzony teatr dowolnej pozycji repertuarowej do końca sezonu 2016/2017. Będą także nagrody indywidualne i wyróżnienia w wybranych kategoriach (reżyseria, aktorstwo, scenografia, muzyka i in.) oraz nagroda specjalna im. Stanisława Hebanowskiego za najciekawsze odkrycie repertuarowe. Jury będzie też rekomendować wybrane spektakle do prezentacji w ramach wybranego festiwalu teatralnego w 2016 r.
Premiera spektaklu “Car Samozwaniec, czyli polskie na Moskwie gody” w adaptacji Roberta Urbańskiego, reżyserii Jacka Głomba, ze scenografią i kostiumami Małgorzaty Bulandy, wykonywaną na żywo i na scenie muzyką Kormoranów oraz z ruchem scenicznym Witolda Jurewicza odbędzie się w niedzielę 30 sierpnia 2015 r. o godz. 19. na legnickiej Scenie na Nowym Świecie. Bilet premierowy: 50 zł. Kolejne spektakle: 5,6,18 i 20 września. Bilet: 29 zł (ulgowy 18 zł).
W obsadzie: Magda Drab, Gabriela Fabian, Anita Poddębniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska, Bartosz Bulanda, Rafał Cieluch, Bogdan Grzeszczak, Robert Gulaczyk, Mateusz Krzyk, Paweł Palcat, Albert Pyśk, Paweł Wolak, Mariusz Sikorski oraz gościnnie Małgorzata Patryn (jako 18.letnia Maryna Mniszchówna), Filip Gurłacz, Hubert Kułacz i Bartosz Turzyński.
Grzegorz Żurawiński @kt Gazeta Teatralna
FOT. TEATR MODRZEJEWSKIEJ