Legnicka Policja postawiła Jackowi Głombowi zarzut zorganizowania nielegalnej demonstracji w dniu 1 kwietnia 2016 roku i skierowała sprawę do sądu. Sprawa pachnie absurdem, bo żadnej demonstracji nie było.
Komitet Obrony Demokracji planował zorganizowanie w Legnicy pikiety, ale nie dostał na nią zgody urzędu miasta. W związku z tym Jacek Głomb odwołał zgromadzenie. Z kilkoma przyjaciółmi z KOD-u przyszedł pod Galerię Piastów. Rozproszeni, pojedynczo lub w parach, krążyli wzdłuż całej ulicy Najświętszej Marii Panny rozdając przechodniom ulotki z zaproszeniem na demonstrację w obronie demokracji, która dwa dni później miała się odbyć we Wrocławiu.
Kodziarze mieli znaczki i flagi, po których policjanci rozpoznawali ich w tłumie, legitymowali i spisywali. Przez pół roku w Komendzie Miejskiej Policji w Legnicy toczyło się polityczne dochodzenie, w którym zbierano dowody na lokalnego lidera KOD-u. Okazuje się, że sprawa będzie miała ciąg dalszy – w sądzie.
Zgodnie z przepisem art. 52 kodeksu wykroczeń, kto zwołuje zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia albo przewodniczy takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu podlega karze aresztu do 14 dni, karze ograniczenia wolności albo karze grzywny. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Jacek Głomb: ”Komentując informację o postawieniu mi zarzutu posłużę się parafrazą świetnego tekstu Grzegorza Żurawińskiego, pomieszczonym na facebooku: „Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany”. Tak zaczyna się napisany sto lat temu surrealistyczny „Proces” Franza Kafki. Co prawda, nie zostałem aresztowany, jednak będzie miał proces. Fakt, że demonstracji 1 kwietnia w Legnicy nie było, nie ma w tym przypadku znaczenia. Miała być, ale dzień wcześniej. Nie było, bo legnicki urząd nie wydał na nią zgody. Była kilka dni później, ale we Wrocławiu. 1 kwietnia rozdawaliśmy na deptaku w Legnicy ulotki, by zaprosić na nią napotkanych przechodniów, tak jak czynią to codziennie różni akwizytorzy. Policja „dobrej zmiany” wyłowiła i spisała sprawców zbrodni. Co prawda odłowiła każdego z osobna, ale skutecznie. Czyny spisano. Musze sobie wziąć do serca podpowiedzi Nadzorcy z „Procesu” Kafki: „Radzę panu mniej zajmować się nami i tym, co się z panem stanie, natomiast więcej myśleć o sobie. I lepiej nie robić tyle hałasu z tą pańską niewinnością, bo to psuje niezłe wrażenie, jakie pan na ogół sprawia”.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
spokojnie POTEM bedzie miał proces ten pan z policji co to teraz wszczał proces..a moze nawet wyleci na pysk.Ale to potem…. Na razie ma najmniejsza wykrywalnosc w Polsce i za to tez poleci…na pysk. Ale to potem.