- Wysokie ceny węgla i problemy z jego dostępnością spowodowały niestety wzrost kradzieży drewna z lasu – informuje asp. szt. Ewa Kluczyńska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. Jej koledzy zatrzymali 24-latka, który handlował skradzionym w lesie drewnem.
- Od listopada br. pracownikom jaworskiego nadleśnictwa sen z powiek spędzał pewien złodziej, który w rejonie leśnym, pomiędzy miejscowościami Siedmica i Grobla, kradł drewno ze stosów oraz dokonywał nielegalnej wycinki drzew – opowiada asp. sztab. Ewa Kluczyńska.
Według szacunków leśników złodziej skradł blisko 29 metrów sześciennych drewna dębowego o wartości ponad 11 tys. zł, nim pod koniec listopada jeden z leśników zaskoczył go „na gorącym uczynku”. Mężczyzna ścinał drzewa piłą spalinową.
Zdołał uciec przed przybyciem policjantów. Leśnik miał jednak przy sobie telefon komórkowy, którym zrobił zdjęcie złodziejowi, co potem okazało się bardzo pomocne w identyfikacji sprawcy. W ręce policji dostał się porzucony w lesie fiat z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi. Auto służyło do wywożenia skradzionego drewna.
- W efekcie prowadzonych czynności operacyjno-rozpoznawczych w tej sprawie, jaworscy kryminalni szybko wpadli na trop złodzieja. Okazał się nim 24– letni mieszkaniec naszego powiatu – mówi asp. sztab. Ewa Kluczyńska. – W poniedziałek (5 grudnia br.) mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do jaworskiej jednostki. Złodziej przyznał się do ogłoszonego mu zarzutu, a w swoich wyjaśnieniach tłumaczył, że chciał w ten sposób dorobić i sprzedał skradzione drzewo przypadkowym osobom na opał. Za popełnione przestępstwo podejrzany odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
FOT. POLICJA JAWOR