Odrą szła wielka woda, a w Bartodziejach koło Głogowa ciężkim sprzętem zbierano kukurydzę z pola tuż przy namokniętym wale, ryzykując jego przerwanie i zalanie pobliskiego terenu. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz informuje o wszczęciu śledztwa w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia, zdrowia i mienia okolicznych mieszkańców.
- Do zagrożenia doszło w dniach w dniach od 20 do 21 września 2024 r., kiedy to prowadzono prace rolne w odległości mniejszej niż 3 metry od stopy wału przy użyciu ciężkiego sprzętu w postaci ładowarki teleskopowej, 2 dużych ciągników rolniczych wraz z przyczepami oraz kombajnu do kukurydzy – opowiada prokurator Liliana Łukasiewicz. - Podczas prac doszło do nieuprawnionej ingerencji w konstrukcję wału przeciwpowodziowego i uszkodzenia umocnień skarpy wału, w wyniku „zakopania się” w jego obrębie wyżej wymienionych pojazdów, a następnie próby ich wydobycia przy użyciu ciężkiego sprzętu. To skutkowało naruszeniem drogi przewałowej oraz skarpy wału, a przez to mogło spowodować bezpośrednie niebezpieczeństwo przerwania wału i zalewu okolicznych terenów.
Nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Głogowie śledztwo wszczęto na skutek zawiadomienia złożonego przez spółkę Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Zastępca dyrektora zlewni w Lesznie 20 września około godziny 22 – dzień po wprowadzeniu przez starostę górowskiego alarmu przeciwpowodziowego – kontrolował wał cofkowy Odry na terenie gminy Niechlów. Od strażaków dowiedział się, że w okolicach wsi Bartodzieje ktoś uszkodził wał, jeżdżąc po jego koronie. Pojechał to zobaczyć. Zastał zakopany w obrębie wałów i drogi przywałowej ciężki sprzęt do zbioru kukurydzy, a także inne maszyny, którymi próbowano wyciągnąć zakopane kombajny i przyczepy. Natychmiast zakazał prowadzenia dalszych prac.
Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zalania zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach grozi kara od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności.
FOT.PIOTR KANIKOWSKi