POLMED
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

PO wycięła Borysa z listy do europarlamentu. Za co?

Przez   /   17/03/2014  /   No Comments

Rada Regionalna Platformy Obywatelskiej usunęła eurodeputowanego Piotra Borysa z listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Oberwał po  po uszach za złożenie w prokuraturze doniesienia na stronników Protasiewicza zamieszanych w aferę towarzyszącą jesiennym wyborom  w partii. Robert Adach, wnioskodawca, uważa, że europoseł wcale nie miał tak czystych intencji, jak rozgłasza.

Lubiński europoseł był na wstępnej liście kandydatów PO do Brukseli. W sobotę trzebnicki starosta Robert Adach, jeden z członków rady regionalnej partii, złożył wniosek o wykreślenie Borysa. Dlaczego?

Dlatego, że jesienią – gdy w mediach pojawiły się zrobione potajemnie nagrania pokazujące, w jaki sposób za obietnicę pracy w KGHM lub inne przysługi zwolennicy Protasiewicza podkupują zwolenników Schetyny – Piotr Borys napisał i zaniósł do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. Chciał, by śledczy wyjaśnili, czy w dolnośląskiej PO doszło do politycznej korupcji lub innego naruszenia prawa. Prokuratura nie dopatrzyła się w nagranych rozmowach znamion czynów zabronionych i odmówiła wszczęcia postepowania. Afera skończyła się udzieloną przez Komisję Etyki Poselskiej naganą dla posła Norberta Wojnarowskiego oraz łagodnymi karami od partyjnego sądu dla nagrywających i nagranych. Okazuje się, że najsurowsze konsekwencje  spadły na Piotra Borysa. Europoseł głośno mówi o swoim poczuciu krzywdy, bo zachował się tak, jak należało.

- Jeśli ktoś widzi potencjalne przestępstwo, to powinien zareagować. Jako poseł mam kodeksowy obowiązek zgłosić wszelkie ewentualne nieprawidłowości do wyjaśnienia. Do tego zachęcał też nas w partii Donald Tusk – mówi Piotr Borys.

Według Roberta Adacha, intencje Piotra Borysa nie były wcale tak szlachetne. W jego ocenie, złożenie doniesienia do prokuratury, tak jak wcześniejsze ujawnienie kompromitujących nagrań,  miały doprowadzić do unieważnienia wyborów w Karpaczu i pomóc w utrzymaniu się Grzegorza Schetyny przy władzy na Dolnym Śląsku.

- Ktoś zaczął, ktoś wyprodukował te nagrania i ktoś je wykorzystał do celów politycznych – mówi Robert Adach. – Dlatego stawiam pytanie, kto tu był katem, a kto ofiarą. Dla mnie jest jasne, że nagrania były ustawione. Nagrywający sterowali rozmową w taki sposób, by w razie czego można  było ich użyć przeciwko przeciwnikowi. Już podczas zjazdy w Karpaczu gadano, że istnieją jakieś taśmy i że mogą zostać ujawnione. Piotr Borys wziął w tej intrydze udział. Gdyby zgłosił się do prokuratury przed zjazdem i wtedy opowiedział o wszystkim, to rzekłbym, że działa w dobrej wierze i chodzi mu o dobro partii. Ale przecież on zrobił to dopiero gdy było wiadomo, że Protasiewicz wygrał ze Schetyną.  Odpalił lont w  świetle jupiterów. Ja się na to nie zgadzam.

Podczas posiedzenia rady Regionalnej PO za usunięciem Piotra Borysa z listy głosowało 45 członków. 18 było przeciw. 3 wstrzymało się od głosu.

W udzielonym na gorąco wywiadzie dla TVN24, Piotr Borys nie krył rozgoryczenia. 5 lat ciężko pracował na drugą kadencję w Brukseli, będąc jednym z najaktywniejszych przedstawicieli Dolnego Śląska w europarlamencie.  Jego zdaniem, usuwając go z listy, rada wysłała bardzo zły sygnał  do członków PO. Sygnał, że każdy kto będzie chciał tak jak on wyjśniać trudne sytuacje w Platformie przy pomocy niezależnych, zewnętrznych organów, zostanie za to ukarany.

- Ta zła, krzywdząca i niezrozumiała dla mnie decyzja jest sygnałem, że w partii można wszystko – mówi Piotr Borys.

Europoseł zapowiada złożenie odwołania do zarządu krajowego PO.  Wewnątrzpartyjna procedura wyłaniania kandydatów do europarlamentu przewiduje taką możliwość. 22 marca Rada Krajowa PO ma zatwierdzić ostateczny kształ list.

Jeśli sobotnia decyzja zostanie utrzymana, może odbić się PO czkawką w maju, bo Borys cieszył się bardzo dużym zaufaniem wyborców. W trudnym dla partii regionie zdobył 5 lat temu ponad 35 tysięcy głosów, więcej niż dolnośląska legenda Solidarności Stanisław Huskowski. Jest ceniony za empatię, rozsądek, wiedzę, elegancję, umiar, rzeczowe argumenty w dyskusji.

- Możemy spodziewać się bardzo niskiej frekwencji w eurowyborach – uważa Piotr Borys. – Kandydaci z doświadczeniem w Brukseli i dorobkiem takim jak mój,  stanowią atut, który można wykorzystać w kampanii.  Oczekiwałbym, że zamiast toczyć w Platformie wzajemne boje, zaczniemy rozmawiać, co zrobić, by przekonać wyborców.

Jeśli utrzymają się decyzje z sobotniego posiedzenia Rady Regionalnej, jedynką Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku będzie Bogdan Zdrojewski. Na kolejne miejsca rada rekomendowała Danutę Jazłowiecką, Stanisława Huskowskiego, Alicję Synowską, Jerzego Tutaja, Annę  Brok, Romana Walkowiaka, Jolantę Kawecką, Jana Kotapkę i Cezariusza Rudyka.

FOT. PIOTRBORYS.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

-

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3896 dni temu dnia 17/03/2014
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 19, 2014 @ 8:22 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →