Radni Platformy Obywatelskiej uważają, że wydanie 27 milionów złotych na park wodny z basenami otwartymi, które będą służyć legniczanom przez 2 miesiące w roku, to nie jest dobry pomysł. Proponują, by te pieniądze zainwestować w kryty aquapark. Uważają, że jego częścią powinien być uruchamiany w sezonie basen otwarty. Taki pomysł będą forsować podczas majowej sesji.
Prezydent Tadeusz Krzakowski twierdzi, że zapowiadana na ten rok przebudowa “kabewiaka” w Legnicki Park Letni Aquafun będzie kosztować “kilkanaście milionów złotych”. Radni PO wyciągnęli jednak oficjalne dokumenty ratusza prezentowane komitetowi sterującemu podczas sprawozdania z realizacji strategii miasta, gdzie tę inwestycję wyceniono na 26 884 000 zł.
- Chcemy jednoznacznie podkreślić: cieszymy się, że pojawiła się idea budowy kolejnego basenu w Legnicy – mówi radny Jarosław Rabczenko (PO). – Ale uważamy, że Legnicy jest potrzebny przede wszystkim basen całoroczny. Wydawanie tak ogromnych pieniędzy na basen, który będzie funkcjonował dwa, może trzy miesiące (w zależności od pogody) jest pewnego rodzaju nieodpowiedzialnością.
Jarosław Rabczenko kwestionuje wiarygodność prezydenta. Przypomina szereg wypowiedzi Tadeusza Krzakowskiego z poprzednich lat na temat tej i podobnych inwestycji. W roku 2009 na portalu Lca.pl prezydent deklarował, że w 2010 roku ruszy budowa otwartego basenu przy ul. Radosnej. Podczas kampanii wyborczej w 2014 roku w kontrze do Rabczenki upierającego się przy aquaparku obiecywał cały kompleks basenów przy ul. Radosnej. W latach 2019-2021 miał tam powstać Regionalny Park Wodny za 14,6 mln zł. Rok później deklarował 10 mln zł na remont basenu przy ul. Stromej. W tym samym roku do wieloletniej prognozy finansowej Legnicy wpisano kwotę 12,6 mln zł na budowę Letnieg0 Parku Wodnego przy ul. Stromej (wykonanie 2015-2023). W listopadzie 2017 roku na spotkaniu komitetu sterującego w sprawozdaniu ze strategii przy tej inwestycji pojawiła się wspomniana wyżej kwota 27 mln zł.
“Aquafun Legnica przy ul. Stromej – kolejna obietnica?” – pyta zaczepnie Platforma Obywatelska w rozdawanych dziennikarzom materiałach. – “Od 10 lat słyszymy obietnice, a basen ciągle na rysunkach”.
- Chciałbym zwrócić uwagę na dość specyficzny sposób konsultacji tego tematu z mieszkańcami – dodaje radny Maciej Kupaj, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Legnicy. – Problem jest znany. Pan prezydent wsłuchuje się trochę w głosy mieszkańców, ale niezbyt uważnie, legniczanie bowiem od wielu lat mówią o basenie całorocznym. Inne gminy za zbliżone pieniądze potrafiły wybudować basen kryty, całoroczny, a nie taki, z którego da się korzystać tylko przez dwa miesiące w roku.
Kupaj czuje się rozczarowany tym, jak prezydent potraktował radnych. Dowiadują się o sprawie teraz, z mediów, choć od wielu miesięcy w ratuszu była gotowa dokumentacja.
- Irytuje mnie, że tak ważne inwestycje powstają w tajemnicy, w zaciszu gabinetów, bez żadnych konsultacji. I nagle pan prezydent przychodzi, rzuca gotowy projekt budowlany z pozwoleniem na budowę i mówi: albo zagłosujecie tak jak chce, albo nic z tego nie zrobimy. Myślę, że tak nie powinno się dyskutować z mieszkańcami i tak nie powinno się dyskutować z radnymi – komentuje Maciej Kupaj.
- My podejmujemy uchwały, które skutkują (finansowo, ale też urbanistycznie) czasami na 100-200 lat do przodu. I czasami, powiem szczerze, wolę spotkać się z fochem pana prezydenta, ale zachować uczciwość wobec siebie i swoich wyborców, niż pod presją brzydkich słów podejmować uchwały szkodliwe dla Legnicy – mówi Jarosław Rabczenko. – Uważam, że wydanie co najmniej 27 milionów złotych na otwarty basen to zły pomysł. Zróbmy basen, ale inaczej. Przede wszystkim konsultujmy się ze sobą, zapytajmy mieszkańców uczciwie, jak ma wyglądać, ale też traktujmy radnych poważnie.
Drukuj
Email
