Zbigniew Bytnar i Wacław Szetelnicki w imieniu Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zwrócili się do Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu o stwierdzenie, że zapis dotyczący przeniesienia rzeźb z rozebranego pomnika wdzięczności na ul. Wrocławską, jest nieważny.
25 czerwca Rada Miejska w Legnicy większością głosów przyjęła uchwałę wprowadzającą kilka zmian w budżecie. Jedna z nich dotyczyła 198 tys. zł przewidzianych wcześniej na przeniesienie figur i płaskorzeźb ze zlikwidowanego pomnika na pl. Słowiańskim do Muzeum Miedzi. Ponieważ rzeźby nijak nie pasowały do eksponatów z lapidarium przy placówce, prezydent zaproponował, aby za owe 198 tys. zł ustawić je w rejonie ul. Wrocławskiej, na ogrodzonej, oświetlonej i monitorowanej łące przy cmentarzu. Tym samym decyzją rady Legnica miałaby nowe lapidarium, z pamiątkami po socrealizmie.
Radni PiS-u sprzeciwiali się takiemu pomysłowi już w czasie sesji, ale zostali przegłosowani. Występując do Regionalnej Izby Obrachunkowej próbują zapobiec budowie lapidarum. Jakich używają argumentów?
Sygnalizują sprzeczność zapisu o lapidarium w uchwale budżetowej z Ustawą z dnia 22 czerwca 2017 r. o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Ustawa wprawdzie dopuszcza wystawienie zakazanych obiektów “na widok publiczny w ramach działalności edukacyjnej lub naukowej”, ale radni PiS są przekonani, że żadna działalność edukacyjna ani naukowa nie będzie się tam odbywać. Umieszczenie fragmentów z Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej w tej lokalizacji – w pobliżu mogił radzieckich – może być źle odbierane przez społeczeństwo. Bytnar z Szetelnickim sugerują wręcz, że prezydent Tadeusz Krzakowski umieszcza “dwóch Iwanów” w tamtym miejscu z tą samą intencją, z jaką w latach 1947-1951 zbudowano na pl. Słowiańskim pomnik radzieckim towarzyszom.
Poza próbą obejścia prawa, radni PiS zarzucają prezydentowi niegospodarność i “brak rzetelności”. “Przeznaczone na ten cel środki należy uznać za ewidentne marnotrawstwo publicznych funduszy, niegospodarność i bezsensowne działania obciążające i tak już wysoce zadłużone Miasto Legnicę.” – piszą Wacław Szetelnicki ze Zbigniewem Bytnarem. Przewidują dodatkowe koszty, gdy wojewoda na mocy swoich kompetencji w trybie wspomnianej ustawy dekomunizacyjnej nakaże likwidację lapidarium na koszt miasta.
Rzeczywiście, zanosi się na taką interwencję Pawła Hreniaka. Sylwia Jurgiel, rzeczniczka prasowa wojewody dolnośląskiego, w nawiązaniu do prasowych doniesień z Legnicy uprzedza, że „zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu (…), obiekty tego rodzaju nie mogą być wystawione na widok publiczny, pod rygorem podjęcia przez wojewodę działań zmierzających do definitywnego usunięcia ich z przestrzeni.”.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
