Budowa drogi ekspresowej S3 z Legnicy do Lubawki została wykreślona z rządowych planów. Rząd zrzuca winę na Czechów, którzy nie spieszą się z kontynuacją trasy po ich stronie granicy, a udręczeni hałasem z krajowej trójki jaworzanie po raz kolejny żegnają się z nadzieją na obwodnicę miasta. Europoseł Piotr Borys przekonuje jednak, że inwestycja jest do uratowania.
Rządowa decyzja o usunięciu odcinka S3 Legnica – Lubawka z Załącznika 5 do Programu Budowy Dróg Krajowych spadła na region jak grom z jasnego nieba, bo jeszcze w czerwcu politycy Platformy Obywatelskiej z Grzegorzem Schetyną na czele zwiastowali mieszkańcom rychłe rozpoczęcie tej długo oczekiwanej inwestycji.
Fragmentowi ekspresówki od Nowej Soli do skrzyżowania z autostradą A4 w Legnicy nic nie grozi: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad właśnie wyłania wykonawców i po nowym roku budowlańcy ruszą do pracy. Zupełnie inaczej ma się sprawa z południowym fragmentem S3 od Legnicy do Lubawki, który – już to wiadomo na pewno – w 2014 roku budowany nie będzie.
Powód? Czesi. Po pierwsze żądają od nas przeprojektowania przygranicznego 400-metrowego fragmentu S3, po drugie – co gorsze – nie są wciąż gotowi, by wspólnie z Polską wystąpić do Unii Europejskiej o środki na przedłużenie budowanej trasy do Hradca Kralove. Bez Czechów polski rząd nie ma szans na uzyskanie dofinansowania odcinka Legnica-Lubawka, a na wyłożenie 4,5 mln zł w całości z własnego budżetu go nie stać.
- W środę w Strasburgu głosujemy nad rozporządzeniem “Łącząc Europę”, w wyniku którego Unia Europejska przeznaczy 24 miliony euro na budowę połączeń transgranicznych w ramach Wspólnoty – mówi Piotr Borys. – Z tych pieniędzy 10 miliardów jest zarezerwowane dla Europy Środkowej. Polsce mogą przypaść z tej puli 4 miliardy euro, dodatkowo, tzn. niezależnie od środków europejskich, które już mamy zagwarantowane. To pieniądze, za które moglibyśmy zbudować S3 na odcinku od Legnicy w stronę Czech. Jeśli w środę europarlament przyjmie projekt “Łącząc Europę”, to jesteśmy uratowani. Zdaniem europosła Piotra Borysa z Platformy Obywatelskiej, inwestycja może się realnie opóźnić o rok, ale ciągle jeszcze jest do uratowania. Jak?
Zdaniem Piotra Borysa, inwestycja spełnia podstawowy dla zapisów “Łącząc Europę” warunek transgraniczności, bo budowana droga docelowo ma połączyć porty w Szczecinie i Świnoujściu z chorwacką Rijeką. Polska miałaby wówczas szansę pozyskać nie połowę, ale aż 85 proc. kosztów brakującego odcinka S3.
- Warunek jest jeden: musimy wystąpić razem z Czechami – zaznacza Piotr Borys. – Zamiast rozpaczać, trzeba utrzymywać gotowość do budowy i dopingować Czechów, żeby razem z nami zgłosili wniosek o unijne pieniądze.
Projekt “Łącząc Europę” ma być realizowany od roku 2018. Dlaczego więc Piotr Borys mówi o opóźnieniu budowy S3 z Legnicy do Lubawki o rok?
- Możemy razem z Czechami wnioskować, aby ze względu na stopień skomplikowania, kwestie inżynieryjno- techniczne, Polska rozpoczęła swój fragment ekspresówki szybciej – twierdzi europoseł.
Jest jeszcze jeden problem, o którym na razie nikt głośno nie mówi. Z końcem 2014 roku straci ważność uzyskana trzy lata temu decyzja środowiskowa na brakujący fragment S3. Jeśli do tego czasu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu nie uzyska tzw. ZRID-u (Zgody na Realizację Inwestycji Drogowej), to trzeba będzie od nowa wszczynać długotrwałą procedurę inwentaryzacji środowiskowej, co opóźni budowę odcinka do Lubawki o kilka lat. W takiej sytuacji rozpoczęcie inwestycji w 2015 roku, jak zapowiada Piotr Borys, może się okazać problematyczne.
Sprawa ma ogromne znaczenie głównie dla mieszkańców Jawora, którym doskwiera hałas, drgania i spaliny z przebiegającej środkiem miasta drogi krajowej nr 3. Już dwa lata temu zdesperowani ludzie zablokowali ruch na tej trasie, protestując przeciwko ciągłym odwlekaniu przez GDDKiA budowy obwodnicy Jawora. Obwodnica jako część drogi ekspresowej ma powstawać równocześnie z S3. Już wiadomo, że będą musieli poczekać na nią dłużej niż się spodziewali. W optymistycznym wariancie zarysowanym przez Piotra Borysa o rok dłużej.
FOT. PIOTRBORYS.PL