Co roku 6 listopada – w rocznicę śmierci Ludwika Gadzickiego – w Legnicy będzie wręczana nagroda nosząca jego imię plus 5 tysięcy złotych. – Zamierzamy nagradzać w ten sposób takich jak on wariatów, ludzi pozytywnie zakręconych, wykraczających swoją działalnością poza społeczną poprawność – zapowiada Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.Nieprzypadkowo Jacek Głomb ogłosił swój pomysł właśnie dziś. Dziś (6 listopada) mija rok od śmierci Ludwika Gadzickiego, polonisty, wychowawcy wielu pokoleń z technikum górniczego w Lubinie. On nie przyjmował tłumaczeń, że to szkoła dla roboli, którym poezja czy teatr będą potrzebne jak piąte koło u wozu. Całymi klasami woził swych uczniów na spektakle do Legnicy i Wałbrzycha, na festiwale literackie do Legnicy i Wrocławia, pilnował by kupowali tomiki z nową poezją i czytali pisma kulturalne, prowokował dyskusje o Szymborskiej czy Świetlickim. Pisał eseje, wiersze, recenzje i pamiętniki, które po staroświecku nazywał memuarami. Emocjonował się każdym kulturalnym wydarzeniem. Każdą premierę w legnickim teatrze przeżywał tak, jak reszta Polski przeżywała skoki Małysza.
Mimo złożonych prawie rok temu deklaracji, Lubin – miasto, w którym żył i pracował – nie spieszy się z upamiętnieniem tej nietuzinkowej postaci. Tę opieszałość nadrabia Legnica. Od roku główna scena w jego ukochanym Teatrze Modrzejewskiej nosi nazwę “Scena Gadzickiego”. Jutrzejszy spektakl – “Iwanow” według Czechowa – będzie zadedykowany Ludwikowi Gadzickiemu. Legnickie wydawnictwo Franciszka Grzywacza planuje na drugą rocznicę śmierci wydanie wszystkich wierszy lubinianina. W zapowiedziach jest też monumentalna “Varia”, zbierająca najciekawsze teksty, które po sobie zostawił.
Doroczna nagroda im. Ludwika Gadzickiego to też legnicka inicjatywa. Jacek Głomb chce, by miała charakter finansowy. Będzie poszukiwał fundatorów, ale jeśli się nie znajdą, jest gotów wyjąć 5 tysięcy złotych z budżetu teatru. Do końca roku ma powstać regulamin, zostanie powołana kapituła, a 6 listopada 2013 roku poznamy pierwszego laureata.
- Będziemy nagradzać ludzi pozytywnie zakręconych, z jakimś nietuzinkowym hobby, z pasją – zapowiada Jacek Głomb. – Chcemy, aby nagroda swoim zasięgiem objęła cały Dolny Śląsk.
FFOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
