Niemały niepokój zamieściła zamieszczona na jednej z internetowych grup informacja o kierowcy białego samochodu, który w poniedziałkowe popołudnie miał rzekomo zaczepiać dzieci pod jedną z legnickich podstawówek. Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji nie zlekceważyli docierających także do nich sygnałów. Co ustalili?
W wersji przedstawionej policjantom przez ojca dziesięciolatka, nieznajomy z białego samochodu kazał chłopcu wsiąść do środka. Dziecko przestraszyło się i uciekło. Na rodziców padł strach przed grasującym w mieście pedofilem. – Sytuacja została opisana na wielu komunikatorach, grupach założonych przez rodziców, a także w mediach społecznościowych – mówi kom. Jagoda Ekiert z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Policjanci odnaleźli kierowcę białego samochodu. W miniony poniedziałek około godz. 15 rzeczywiście przejeżdżał Al. Rzeczypospolitej w Legnicy. Przez okno samochodu zauważył sytuację, która go zaniepokoiła: jeden z chłopców ciągnął za plecak drugiego, o wiele mniejszego od siebie.
Mężczyzna w przeszłości był dotknięty przemocą rówieśniczą i z empatii dla słabszych postanowił interweniować. Zawrócił auto. Podjechał do dziesięciolatka. Zapytał chłopca, czy nie potrzebuje pomocy oraz czy chce, by zgłosić zajście dyrekcji szkoły. W trakcie rozmowy faktycznie poprosił malca, żeby podszedł do niego, jednak dziesięciolatek się wystraszył się i odszedł.
Rozmowa z ojcem chłopca potwierdziła tę wersję. Dziesięciolatek faktycznie przyznał, że chwilę wcześniej poszarpał się z kolegą z klasy.
Informując o efektach swej pracy, funkcjonariusze proszą legniczan o zachowanie spokoju. – Bezpieczeństwo dzieci nie było w żaden sposób zagrożone. Jednocześnie apelujemy o to, aby być czujnym i zgłaszać niezwłocznie tego typu incydenty – mówi kom. Jagoda Ekiert.
FOT. PIXABAY