Walcząc o większe pieniądze dla załogi KGHM, Solidarność zablokowała wprowadzenie podwyżek zaproponowanych przez zarząd. Jako jedyny związek nie podpisała porozumienia w sprawie nowej tabeli płac. Spółka twierdzi, że bez tego podpisu nie może nikomu z pracowników zwiększyć wynagrodzeń, choć od nowego roku płaca minimalna w Polsce wzrosła o 100 złotych.
Sekcja Krajowa Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność i zarząd KGHM toczą spór o nową tabelę wynagrodzeń. Solidarność chce, by podnieść stawkę dla wszystkich 33 kategorii, które są w niej ujęte. Skorzystałaby na tym cała 18-tysięczna załoga Polskiej Miedzi. Wersja zarządu spółki zakłada podwyżkę tylko dla pracowników z 9 najniżej wynagradzanych grup, czyli dla ok. 3,5 tys. osób.
Według prezesa Herberta Wirtha, obecny poziom wynagrodzeń w KGHM jest bardzo wysoki. Ani prognozowany koszt wzrostów utrzymania, ani tendencje dotyczące wydajności pracy nie uzasadniają podwyżek, których domaga się Solidarność.
Związkowcy odbijają piłeczkę. Według Solidarności to zarząd, a nie pracownicy, odpowiadają za brak wzrostu efektywności. Zdaniem Józefa Czyczerskiego, szefa związku, przyczynia się do tego zła organizacja pracy oraz fatalny regulamin premiowania.
Inne związki zawodowe poszły na kompromis i podpisały się pod propozycją zarządu. Solidarność kategorycznie odmówiła porozumienia w sprawie całej tabeli płac. Wczoraj minął termin, w jakim porozumienie powinno zostać zawarte, by załoga dostała podwyżki już przy najbliższej wypłacie. Jest pat i nie bardzo wiadomo, co z nim począć.
- Bez tego podpisu żaden dokument nie może wejść w życie – twierdzi Sylwia Rozkosz z departamentu komunikacji KGHM.
Dziś zbiera się rada Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, by przedyskutować możliwość jakiegokolwiek kompromisu. Terminu następnego spotkania związkowców z zarządem na razie nie wyznaczono.
Solidarność wstrzymała także decyzję o zwiększeniu odpisu na fundusz socjalny, by można było z niego dofinansowywać żłobki dla dzieci pracowników KGHM.
- Zarząd zaproponował, by zwiększony odpis obowiązywał tylko w roku 2014. My z kolei chcielibyśmy, aby odpis podnieść na stałe – mówi Józef Czyczerski. Liczył, że poprą go inne związki zawodowe, ale tak jak w sprawie tabeli Solidarność została sama na placu boju.