W nocy ktoś wysypał trzy lub cztery wywrotki odpadów na drogę pomiędzy Parszowicami a Wielowsią. – Hałda ma 40 metrów długości, 4 metry szerokości, 2 metry wysokości – mówi Tomasz Rosik, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu w Starostwie w Lubinie, który zarządza drogą. Śmieciami zainteresowała się policja.
Droga była rano nieprzejezdna. Została zasypana co najmniej kilkunastu tonami śmieci. Odpady są zmieszane. Można wśród nich wyodrębnić wstępnie przetworzone tekstylia, resztki plastików, ziemię. To pozwala przypuszczać, że pochodzą z profesjonalnej istalacji do zagospodarowywania odpadów.
Sprawa została zgłoszona policji. W Parszowicach pojawili się dochodzeniowcy oraz biegły z zakresu ochrony środowiska. Prowadzone jest postępowanie, które ma wykazać, skąd tony odpadów wzięły się na środku drogi.
- W tej chwili przegarniamy te śmieci z jezdni na pobocze, aby nie stwarzały zagrożenia dla kierowców. Czekamy na transport, który je zabierze i przewiezie na składowisko. Na razie na koszt zarządcy drogi, ale kiedy policja ustali sprawcę, wystąpimy o pokrycie poniesionych wydatków – dodaje dyrektor Rosik.
Odpady wysypane na drogę w Parszowicach to tzw. paliwo alternatywne. Powinny trafić do spalarni, elektrowni lub cementowni jako dopalacz do pieca. Z tym jest jednak problem, bo po pierwsze brakuje zakładów gotowych przyjąć takie paliwo, a te, które są, za spalanie żądają coraz większych dopłat. Także składowanie tego rodzaju odpadów na hałdzie jest nieopłacalne, bo wiąże się z koniecznością ponoszenia horrendalnej opłaty marszałkowskiej (za korzystanie ze środowiska). Problem, który uwidocznił się w Parszwocach, jest systemowy. Przy instalacjach w całym kraju rosną hałdy częściowo przetworzonych śmieci, z którymi nie ma co zrobić. Razem z hałdami rosną koszty ponoszone w pierwszej kolejności przez właścicieli instalacji, w drugiej przez gminy a ostatecznie przez mieszkańców.
FOT. REGIONFAN.PL (dziękujemy za użyczenie zdjęć)
Drukuj
Email
