Mieszkanka gminy Złotoryja zamówiła przez internet kilka ton węgla po okazyjnej cenie. Wpłaciła zaliczkę za transport raz, potem drugi, a opału jak nie miała, tak nie ma. Gdy kontakt ze sprzedającym się urwał, zgłosiła oszustwo policjantom.
Oferta była zamieszczona popularnym portalu aukcyjnym. Sprzedający (osoba prywatna) pisał, że wymienił piec i z poprzedniego sezonu grzewczego został mu niepotrzebny węgiel. Cena była atrakcyjna. Kobieta nawiązała kontakt ze sprzedającym, dostała numer konta i wpłaciła na nie dwie zaliczki za transport. Odczekała kilka dni. Węgiel nie przyjechał.
Mł. asp. Dominika Kwakszys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, informuje, że funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie. Apeluje, by przy transakcjach w internecie zachować ostrożność i ufać tylko sprawdzonym sprzedawcom.
- Rozpoczynający się sezon grzewczy oraz problemy z zakupem węgla to okazja dla oszustów – mówi. – Przestępcy stosują różne metody działań – zamieszczają w internecie oferty węgla od nieistniejących firm, pobierają zaliczki i znikają, a nawet sprzedają pomalowane na czarno kamienie. Wszystko po to, aby wyłudzić pieniądze od osób chcących zakupić opał.
FOT. PIXABAY.COM