Oszuści podający się za pracownika poczty, policjantkę i prokuratorkę grasowali na legnickim osiedlu Kopernik. Przestraszyli dwie leciwe lokatorki, które wydały im swoje oszczędności: jedna 24 tys. zł, druga 40 tys. zł. Wciąż są seniorzy, do których nie dotarły powtarzane od lat przez policję ostrzeżenia przed przestępcami działającymi w ten sposób. Porozmawiajcie ze swoimi dziadkami, by nie dali się wykorzystać.
- Wczoraj Komenda Miejska Policji w Legnicy została powiadomiona o dokonaniu kolejnych dwóch oszustw metodą na prokuratora- mówi młodsza aspirant Anna Tersa.
Obie ofiary są mieszkankami osiedla Kopernik w Legnicy. Zaczęło się niewinnie. W obu przypadkach na ich telefony stacjonarne zadzwonił mężczyzna udający pracownika poczty. Powiedział, że ma niedostarczone przesyłki i potrzebuje ich aktualnych adresów.
Kobiety podały swoje adresy, a kiedy oszuści je poznali, przystąpili do drugiej fazy przekrętu. U obu pań znowu zadzwonił telefon. Odebrały i tym razem usłyszały kobiecy głos. Jednej z seniorek nieznajoma przedstawiła się jako policjantka, drugiej jako prokuratorka. Dowiedziały się od niej, że są obserwowane przez szajkę złodziei zamierzających wykraść im kosztowności. Dostały polecenie, by wszystkie trzymane w domu pieniądze spakować i wystawić w reklamówce na wycieraczce, by “służby” mogły “zabezpieczyć” gotówkę na czas “akcji”. Po schwytaniu rabusiów pieniądze miały wrócić do legniczanek. Dzwoniąca do nich kobieta zaznaczyła, by w czasie “operacji” nie zaglądały przez wizjer w drzwiach i nie wyglądały przez okna. Obie poszkodowane, przestraszone, skrupulatnie zastosowały się do instrukcji. Jedna wystawiła na wycieraczkę 24 tysiące złotych, druga – 40 tys. zł. Dopiero kiedy reklamówki z pieniędzmi zniknęły na dobre, panie zorientowały się, że padły ofiarą oszustów.
- Zwracamy się z apelem do osób młodych- informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość – mówi mł. asp. Anna Tersa z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o wydanie dużej ilości pieniędzy. Podkreślamy, że ani policjanci ani prokuratorzy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie akcjach, ani nie żądają wydania oszczędności.
FOT. PIXABAY
no coz statystyczne wyborczynie PIS.I sluchaczki radia maryja.To sie scisle wiaze.