Zgromadzenie Wspólników Sanikomu w Lubawce powołało w skład rady nadzorczej spółki Zbigniewa K. – prawnika oskarżonego przez legnicką Prokuraturę Okręgową o przywłaszczenie (wraz z innymi osobami) ponad 1,8 mln zł.
Sanikom to duża spółka, która zajmuje się zbiórką i przetwarzaniem odpadów komunalnych u podnóża Sudetów. Tworzy ją 21 gmin z południowo-zachodniej części Dolnego Śląska. Udziały w Sanikomie mają miasta Kamienna Góra, Złotoryja, Wojcieszów, Jawor, Boguszów-Gorce oraz gminy Lubawka, Kamienna Góra, Czarny Bór, Męcinka, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Stare Bogaczowice, Marciszów, Wądroże Wielkie, Świerzawa, Bolków, Mieroszów, Lwówek Śląski, Złotoryja i Zagrodno.
25 czerwca Zgromadzenie Wspólników (czyli przedstawiciele samorządów będących udziałowcami spółki) podjęło uchwałę o powołaniu Zbigniewa K. do rady nadzorczej Sanikomu. Na stronie internetowej spółki widnieje jeszcze stary skład rady nadzorczej (Sławomir Maciejczyk, Kazimierz Kawa, Patrycja Zabiegło, Piotr Piętka). W firmie potwierdzono nam jednak, że informacja nie została zaktualizowana. – W tym tygodniu wysyłamy do Krajowego Rejestru Sądowego wniosek o zmianę wpisu – usłyszeliśmy.
Mecenas Zbigniew K. jest jednym z trojga pracowników kancelarii adwokackiej z Legnicy sądzonych aktualnie za przywłaszczenie ponad 1,8 mln zł na szkodę 163 osób – klientów i współpracowników. Po trwających cztery lata śledztwie w styczniu 2018 roku Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca mu dokonanie 15 przestępstw. Zgromadzone przez oskarżyciela publicznego akta sprawy liczą sto kilkadziesiąt tomów. Od roku zarzuty stawiane Zbigniewowi K. i pracownikom jego kancelarii bada Sąd Okręgowy w Legnicy. Proces potrwa pewnie lata. Zbigniew K. ani pozostali oskarżeni nie przyznają się do winy.
Zbigniew K. w 2017 r. został czasowo pozbawiony prawa wykonywania zawodu za naruszenie etyki adwokackiej w innej sprawie. Chodziło o przyjęcie zlecenia od obu stron sądowego konfliktu. Sprawą zajmował się Sąd Najwyższy, do którego mecenas Zbigniew K. zwrócił się o kasację wyroku sądu dyscyplinarnego. Reprezentujący go adwokat dowodził przed Sądem Najwyższym, że Zbigniew K. jest… niepoczytalny i wnosił o zbadanie go przez psychiatrów.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI