“Miej mniej, wyciskaj więcej” – to hasło legniczanina Oresta Tabaki, którego media tytułują Naczelnym Minimalistą Polski. Minimalista to człowiek, który posiada minimum rzeczy. Okazuje się, że będąc wolnym od posiadania, łatwiej poczuć szczęście. Szczęśliwy Orest Tabaka podróżuje po świecie z 4,5-kilogramowym plecakiem, w którym mieści się wszystko, co naprawdę potrzebne do życia.
Co jest w plecaku Oresta? Jeden komplet odzieży nosi na sobie (spodnie, bluza, koszulka, bielizna, buty, ewentualnie kurtka, rękawiczki, czapka), więc kiedy wybiera się w podróż do plecaka pakuje zapasowy komplet spodni, bluzę, 2 koszulki, 2 pary bielizny, 3-4 pary skarpet, mały ręcznik z mikrofibry, dezodorant, żel pod prysznic, szampon, mydło, 2 tubki pasty do zębów (wszystko w małych opakowaniach), szczoteczkę i agrafki. Czasem zabiera też śpiwór, gdy podróż zakłada spanie na podłodze u znajomych, na plaży, w ławce czy na lotnisku. Poza tym paszport, dowód, bilety pieniądze, klucze do legnickiego mieszkanka. Telefon, aparat fotograficzny, kamerę, laptop, golarkę turystyczną, kartę SD i dodatkową baterię (wszystko z ładowarkami i okablowaniem). Gdy jest zimniej, bierze jeszcze termoaktywne kalesonki i koszulkę z długim rękawem. Jeśli planuje pływanie, pakuje kąpielówki. To wszystko.
Orest Tabaka został minimalistą kilka lat temu – po lekturze bloga i książki ?The Power of Less? autorstwa Amerykanina Leo Babauta, guru minimalistów. Wybrał drogę radykalną: wyrzucił wszystkie rzeczy jakie posiadał. A potem wybierał z nich to, co aktualnie potrzebne. Okazało się, że potrzebuje garstki przedmiotów.
Idea minimalizmu to odwrotność filozofii, która milionom ludzi każe brać udział w wyścigu szczurów, piąć się po stopniach kariery, zarabiać coraz więcej i kupować, kupować, kupować. Z czasem orientują się, że nadmiar przedmiotów nie ułatwia życia, tylko je komplikuje. Minimaliści nie mają samochodów, telewizorów, ciuchów od Diora i złotych kolczyków. Najradykalniejsi starają się mieć nie więcej niż 100 rzeczy. Mieszkają w małych prawie pustych mieszkaniach. Ne chcą etatów, wolą najmować się do dorywczych prac. Za to żyją na maksa.Podróżują, uprawiają sporty, realizują swe pasje.
Orest Tabaka sam siebie określa jako podróżnika/szlajdę, niepoprawnego optymistę. Zjechał kawał świata. Udziela się jako animator artystyczny, konsultant rozwojowy, inspirator. Niedawno na przykład prowadził warsztaty o projektowaniu własnego stylu życia w Poznaniu i w Warszawie. Gdziekolwiek jest, propaguje ideę minimalizmu. Prowadzi kultowego bloga orest.tabaka.eu, w którym opisuje swe przeżycia, przemyślenia, podróże.