W niedzielę wieczorem w kamienicy przy ul. Oświęcimskiej w Legnicy znaleziono zwłoki starszego małżeństwa. – Doznali licznych obrażeń czaszkowo-mózgowych zadanych tępokrawędziastym narzędziem, najprawdopodobniej młotkiem – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz.
86-letnia, mająca kłopoty z poruszaniem się kobieta została zaatakowana w łożku. Jej dwa lata młodszy mąż pierwsze ciosy dostał w pozycji stojącej. Sprawca lub sprawcy nie zaprzestali go katować, gdy zwalił się po nich na podłogę. Uderzenia były zadawane z dużą siłą.
Zwłoki obojga znalazł jeden z ich synów. Przyjechał na ul. Oświęcimską zaniepokojony, że rodzice nie odbierali telefonów. Około godz. 20 zadzwonił na policję.
Małżonkowie to znani w Legnicy ludzie. On był niegdyś dyrektorem przychodni. Mimo podeszłego wieku prowadzili aktywny tryb życia, udzielali się sąsiedzko, uchodzili za ludzi zamożnych. Ale z oględzin wynika, że z mieszkania nic nie zginęło.
- Zakładamy różne motywy, w tym także rabunkowy – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Do piątej nad ranem trwały oględziny miejsca zbrodni. Prokuratura przesłuchała sąsiadów i krewnych starszych państwa. Weryfikuje uzyskane informacje. Być może jutro będzie wykonana sekcja zwłok. Trwają intensywne czynności mające na celu jak najszybsze ujęcie sprawcy lub sprawców tej zbrodni.