- Cały wrzesień zespół Teatru Modrzejewskiej spędzi w Macedonii. Przez pierwsze dwa tygodnie aktorzy legniccy, razem z artystami Macedońskiego Teatru Narodowego pracują nad “Przerwaną odyseją”, a po premierze w Skopje wyruszą w drogę, by pokazać ten spektakl jeszcze w siedmiu innych macedońskich miastach – informuje Mariola Hotiuk, kierownik działu promocji legnickiej sceny.
Od 2014 roku w Legnicy i Skopje trwała praca nad “Przerwaną odyseją” w reżyserii Jacka Głomba – zbieranie archiwaliów i wspomnień, pisanie sztuki, integracja dwóch zespołów teatralnych, tworzenie muzyki i scenografii, a w końcu próby. Już w najbliższą sobotę (17 września) przedstawienie obejrzy publiczność Macedońskiego Teatru Narodowego w Skopje, a potem międzynarodowa ekipa da jeszcze dziesięć przedstawień w największych miastach Macedonii. Polska premiera “Przerwanej odysei” jest zapowiadana dopiero na 18 listopada. Z tym większą ciekawością nasłuchujemy wieści ze Skopje. Takich jak filmowa rozmowa aktora teatru Modrzejewskiej Pawła Wolaka z z Grigorim Popowskim, dziennikarzem i tłumaczem, Macedończykiem urodzonym w Polsce.
Punktem wyjścia do współpracy teatrów są wydarzenia sprzed 70 laty, gdy w Grecji toczyła się wojna domowa pomiędzy prawicowymi zwolennikami monarchii a lewicową partyzantką. Bojówki Demokratycznej Armii Grecji stacjonowały głównie w górach na północy kraju. Zamieszkiwała je macedońska mniejszość, siłą lub perswazją wciągana przez komunistów do wojny. Wiosną 1948 r. komuniści nakazali zebranie wszystkich dzieci z terenów kontrolowanych przez partyzantów oraz ich ewakuację – tymczasową – do krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Kierownictwo Komunistycznej Partii Grecji i Rząd Tymczasowy zwróciły się do państw bloku wschodniego z apelem: “Ratujcie nasze dzieci”. Do Polski wyekspediowano nieco ponad 3 tysiące maluchów w wieku od 3 do 8 lat. Trudno oszacować, ilu wśród nich było rdzennych Greków, ilu zaś Macedończyków. Ulokowano je opuszczonych przez Niemców Ziemiach Odzyskanych, gdzie dla małych uchodźców zorganizowano szkoły i ośrodki wychowawcze. Z czasem, po ostatecznej klęsce komunistów w Grecji, dołączali do nich rodzice. Część imigrantów zakładała tu rodziny i zostawała w Polsce na zawsze. Część decydowała się na powrót na Bałkany, do Jugosławii uchodzącej w latach siedemdziesiątych za namiastkę Zachodu po tej stronie kurtyny. O tym opowiada “Przerwana odyseja”. Pokazuje macedoński exodus z perspektywy dorosłych, który nieśli pomoc, ale przede wszystkim z perspektywy małych dzieci przerzuconych przez granice do obcego kraju.
Kiedy w głowach Jacka Głomba i Roberta Urbańskiego – współautora sztuki – rodził się pomysł na tę opowieść, trwała już wojna w Syrii a u wybrzeży Lampedusy tonęły łodzie z uchodźcami. Wielki spór o sens przyjmowania uciekających przed wojną imigrantów dopiero nadciągał. W Polsce temat był niemal nieobecny. Dziś w całej Unii Europejskiej nie ma problemu, który byłby ważniejszy i budził większe emocje.
- W sztuce jest podkreślone, że w okresie powojennym, kiedy w Polsce też nie żyło się najlepiej, brakowało wyżywienia i domów, Polska zebrała wystarczająco wiele sił, aby pomóc komuś innemu, za co jesteśmy wdzięczni do dnia dzisiejszego – mówi w filmie zapowiadającym “Przerwaną odyseję” Grigorij Popowski.
FILM YOUTUBE.PL,/ TEATR IM. HELENY MODRZEJEWSKIEJ W LEGNICY,
FOT. KAROL BUDREWICZ