Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Legnicy wstrzymuje się ze sprzedażą szkolnych biletów okresowych na marzec. Za trzy dni mają wejść w życie przepisy wprowadzające darmową komunikację dla uczniów legnickich szkół, osób po 65 roku życia oraz użytkowników aut osobowych. Prezydent złożył skargę i liczy, że wojewoda dolnośląski uchyli kontrowersyjną uchwałę. Wojewodzie skarżą się też włodarze sąsiednich gmin.
Czy od 1 marca uczniowie oraz seniorzy będą jeździć autobusami MPK za darmo? Decyzja jest w rękach wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka, który w ramach nadzoru prawnego może uchylić uchwałę Rady Miejskiej Legnicy z 28 stycznia 2019 roku, jeśli uzna, że została podjęta z naruszeniem prawa.
W połowie lutego wojewoda zdecydował się opublikować ją w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego. Ale potem wpłynęła do niego skarga prezydenta Legnicy, sprzeciwiającego się darmowej komunikacji. Już podczas styczniowej sesji Tadeusz Krzakowski zarzucał autorom uchwały – Jarosławowi Rabczence i Maciejowu Kupajowi – że nie liczą się z finansami gminy. Po piśmie prezydenta wojewoda zażądał od przewodniczącego Rady Miejskiej Legnicy wyjaśnień. Chciał wiedzieć m.in., kto był inicjatorem uchwały, czy jej podjęcie zostało poprzedzone analizą finansową, czy przedyskutowały ją komisje rady miejskiej i czy w budżecie miasta zabezpieczono finansowanie ulg. Wczoraj Jarosław Rabczenko udzielił odpowiedzi na te pytania. Teraz wszyscy – prezydent, radni, legniccy uczniowie, seniorzy – czekają na decyzję wojewody.
Czeka na nią również Zdzisław Bakinowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy.
- Jesteśmy przygotowani do opublikowania informacji o grupach osób, upoważnionych uchwałą do bezpłatnych przejazdów – mówi Zdziaław Bakinowski. – Nie zrobiliśmy tego dotąd, by nie powodować dodatkowego zamieszania. Wiemy, że wojewoda rozpatruje skargę prezydenta. Poleciłem, by na razie wstrzymać się ze sprzedażą biletów okresowych.
Zdzisław Bakinowski wierzy, że do jutra sprawa się wyjaśni.
Jeśli wojewoda nie uchyli uchwały, od 1 marca wszyscy uczniowie legnickich szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich do 21 roku życia będą mogli nieodpłatnie korzystać z autobusów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Wystarczy ważna legitymacja szkolna, na podstawie której w razie kontroli będzie można ustalić tożsamość i wiek pasażera. Bezpłatne przejazdy będą przysługiwać również nauczycielom i opiekunom wycieczek na trasie przejazdu wycieczki. Za darmo będą jeździć autobusami dzieci do lat 7 (na podstawie urzędowego dokumentu potwierdzającego wiek dziecka). Biletu nie będą też potrzebowali mieszkańcy Legnicy po 65 roku życia – do tej pory ten przywilej zyskiwało się wraz z ukończeniem siedemdziesiątki. Radni zdecydowali też, że jeśli o godzinie 16 stężenie pyłów zawieszonych w Legnicy P10 przekroczy określony poziom (alert pomarańczowy lub czerwony), to przez cały następny dzień licząc od północy kierowcy będą mogli korzystać z miejskiej komunikacji za darmo na podstawie swojego prawo jazdy oraz dowodu rejestracyjnego. Bez biletu będą mogli podróżować z nimi domownicy, w ilości odpowiadającej pojemności zostawionego w domu auta.
Pretensje do legnickich radnych ma Dawid Stachura, wójt gminy Miłkowice. Jego gmina, tak jak gminy Kunice i Prochowice, ma podpisane z Legnicą porozumienie międzygminne w sprawie transportu zbiorowego. Na mocy tego dokumentu od 2017 autobusy MPK wożą mieszkańców podlegnickich wiosek. W treści porozumień międzygminnych zapisano, że taryfę dla nich ustala Rada Miejska Legnica.
Zdaniem Dawida Stachury, styczniowa uchwała Rady Miejskiej w Legnicy rodzi nieprzewidziane porozumieniu międzygminnym skutki prawne dla mieszkańców jego gminy oraz gmin Prochowice i Kunice. Zwalniając uczniów wszystkich legnickich szkół z obowiązku posiadania biletów radni zapomnieli, że linie docierają także poza granice Legnicy. Gdyby zrobili w uchwale zastrzeżenie, że bezpłatna komunikacja obowiązuje tylko w pierwszej strefie, nie byłoby problemu. Bez tego postawili burmistrz Prochowic oraz wójtów Miłkowic i Kunic w trudnej sytuacji. Mieszkańcy mogą im zarzucić, że są traktowani nierówno: młodzież z wiosek, gdzie dociera MPK, jeździ do szkoły za darmo, a dzieci z pozostałych miejscowości muszą słono płacić za bilety u prywatnych przewoźników. Wójt Stachura twierdzi, że legnickim radnym zabrakło refleksji na ten temat. Jego zdaniem przed podjęciem uchwały, legnicki samorząd powinien ją skonsultować z sąsiednimi gminami.
Jest też problem finansowy.
- Czy ktoś panu za darmo leje benzynę do baku? – pyta wójt Dawid Stachura. – Nie ma niczego za darmo. Za te darmowe bilety też trzeba będzie zapłacić. Ktoś politycznie próbuje coś ugrać dla siebie, nie bacząc na skutki.
Stachura twierdzi, że od jego gminy już żąda się zrekompensowania części strat MPK spowodowanych decyzją legnickich radnych.
- Mamy podzielony budżet, mnóstwo wydatków, podwyżki dla nauczycieli, koszty związane z reformą edukacji, rosnące opłaty za prąd. I jeszcze mam płacić za to, że po sąsiedzku radni bez konsultacji i bez zabezpieczenia finansowego chcieli zapunktować u wyborców! – oburza się Dawid Stachura.
Niezależnie od działań prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, burmistrz Prochowic, wójt Miłkowic i wójt Kunic zaskarżyli styczniową uchwałę Rady Miejskiej Legnicy.
FOT. URZĄD MIASTA W LEGNICY, PIOTR KANIKOWSKI
Wójt Miłkowic to DAWID STACHURA!!!