Od średniowiecza ulica Najświętszej Marii Panny (wówczas Beata Virgo – Błogosławionej Dziewicy) zaliczała się do najbardziej prestiżowych miejsc w Legnicy. Tedy biegła słynna Via Regia – królewski trakt łączący Europę Zachodnią z Rusią, który przemierzały wojska i kupieckie wozy. To tutaj w XV wieku legniczanie szukali pomocy u aptekarza i cyrulików, zajmujących jednopiętrowe gotyckie kamienice w pobliżu Rynku. Zacnym mieszczanom nie ubliżał drób hodowany na zapleczu.
W sąsiedztwie kościoła Panny Marii mieściła się szkoła parafialna oraz kuria biskupia. Zdobioną sgraffiti kamieniczkę, którą dziś użytkuje Ośrodek Sportu i Rekreacji, zajmował wybitny uczony epoki oświecenia Hanz Scholz – rektor szkoły świętych Piotra i Pawła. W 1810 roku, po sekularyzacji Kościoła katolickiego w dworze biskupim ulokowano fabrykę tytoniu należącą do Polycarpusa Feye, a kilkadziesiąt lat później podczas poszerzania ulicy stare zabudowania wyburzono, zastępując je trzema kamienicami. Aż do 1945 roku przy zbiegu z ul. Biskupią stał okazały czterokondygnacyjny gmach ze sklepem Richarda O.Briena, w którym legniczanie kupowali swym dzieciom zabawki. Hotele Zum Bischofhof i Prinz Heinrich von Preussen oferowały luksusowe pokoje przyjezdnym. Jeszcze na przełomie XIXi XX wieku niedzielne spacery kończyły się w cukierni braci Mueller, serwującej słynne legnickie bomby, lub w winiarni Carla Hawliczka. Miejsce dzisiejszej Savii zajmował Dom Handlowy Ludwig Haurwitz.
W owym czasie ulica nosiła nawiązującą do czasów średniowiecza nazwę Frauenstrasse. Wkrótce komunistyczne władze miały znaleźć dla niej stosowniejszego patrona – a to generała Karola Świerczewskiego, a to Ethel i Juliusza Rosenbergów, amerykańskich komunistów straconych za szpiegostwo na rzecz Rosjan. Ale zanim to się stało, w 1943 roku pociągnięto linię trolejbusową, łączącą dworzec kolejowy z przedmieściami Legnicy. Została wskrzeszona na kilka miesięcy pod koniec 1948 roku. Z powodów ideologicznych w połowie lat sześćdziesiątych zapadła decyzja o wyburzeniu poniemieckich budynków, zasypaniu Młynówki i całkowitej przebudowie centrum Legnicy według projektu wrocławskich architektów Bogny i Kazimierza Klimczewskich. Dawną zabudowę zastąpiły bloki, symbol nowoczesnego, egalitarnego państwa: sześć jedenastokondygnacyjnych wieżowców, przeszklony gmach Urzędu Skarbowego oraz dom towarowy Megasam.
Zrobiło się szpetnie. Po transformacji ustrojowej można było w końcu dać upust estetycznej frustracji. Przyjęty w 1944 roku projekt zakładał odtworzenie obydwu pierzei ul. Najświętszej Marii Panny. Urbanistyczną rewolucję zapoczątkowała budowa ciągu pseudokamieniczek pomiędzy Megasamem a ul. Młynarską (1997-1999). Impuls do zmian dało powstanie kompleksu budynków Galerii Piastów i odważne wkomponowanie w nią renesansowej kamienicy Scholza. W 2006 roku Urząd Miasta zakończył kompleksową modernizację ulicy. Po położeniu nowej kanalizacji deszczowej, deptak zyskał elegancką nawierzchnię z granitu. Do świetnej przeszłości nawiązują stylizowane na początek XX wieku latarnie, kosze, zegar i ławeczki. W tym samym czasie na ulicę Najświętszej Marii Panny wprowadził się niesforny Filipek – symbol Satyrykonu. Skrawek deptaku zaaneksowano na powiększającą się z każdą edycją festiwalu aleję satyrykonowych gwiazd. Swoje tablice mają w niej już Andrzej Tomiałojć, Piotr Skrzynecki, Andrzej Waligórski, Eryk Lipiński, Jerzy Wasowski, Jeremi Przybora,Janusz Kaczmarek oraz Eugeniusz Get Stankiewicz. Tłoczno jest tu w niemal każde popołudnie. To świadczy, że legniczanie zaakceptowali zmiany i dobrze im pod pieczą Najświętszej Marii Panny.