Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Od browaru do browaru. Czeska wyprawa Ziętala

Przez   /   12/07/2013  /   No Comments

Legnicki listonosz Piotr Ziętal powrócił z kolejnej rowerowej wyprawy. Samotnie objechał Czechy szlakiem browarów. Odwiedził około 80 miejsc, w których nasi południowi sąsiedzi warzą piwo. Były wśród nich zarówno producenci popularnych marek, jak i wiejskie gospody przygotowujące we własnych kadziach po 300-400 litrów dziennie dla lokalnych klientów. Gdzie podano mu najlepsze piwo?

- Absolutnie genialne, o smaku, którego nie da się zapomnieć, warzy browar Miletin, położony na tyle blisko polskiej granicy, że będę tam chyba musiał częściej zaglądać – odpowiada z uśmiechem Piotr Ziętal. Chwali też wyroby z Broumova, Maly`ego Rohozca, Svijan.  Po objechaniu 80 czeskich browarów legniczanin może śmiało uchodzić za eksperta. Po trasie okazywało się, że niektórych lokalnych marek, z którymi zetknął się podczas podróży, nie znają nawet rozmiłowani w złotym napoju Czesi.

Piotr Ziętal lubi Czechy i Czechów. Nie tylko za dobre piwo. Także za umiejętność celebrowania życia bez pośpiechu i na luzie. Za dystans do siebie. Za brak nadęcia. Polakom za przykład stawia też czeskich kierowców, bo jak widzą przed sobą cyklistę, to wymijają go ostrożnie, drugim pasem, aby przypadkiem nie zahaczyć o rower.

Dwa lata temu pierwszy raz objechał Czechy dookoła, teraz zrobił to ponownie, ale trochę inaczej: szlakiem browarów. Inspiracją była kupiona kiedyś mapa, na której zaznaczono miejsca, gdzie się piwo wytwarza, muzea i piwne łaźnie. Na tę wyprawę zamówił sobie specjalną kolarską koszulkę z napisem: “22 dni dookoła Czech szalakiem browarów” – po polsku i po czesku. Gdziekolwiek się w niej pojawił wzbudzał ciekawość i sympatę. Zapraszali go do stołu i ogniska, oferowali nocleg, częstowali piwem. Mówili do niego z mieszaniną podziwu i zaskoczenia “blazen”, co w czeskim wcale nie oznacza błazna, ale człowieka pozytywnie zakręconego, szaleńca, wariata (bez pejoratywnych skojarzeń).  Przybyło mu czeskich znajomych na Facebooku. Spotkał też na przykład równie szalonego jak on Australijczyka, który przyleciał z rowerem na obcy kontynent aby przepedałować z Pragi przez Słowację do Krakowa.

- Przejechałem 2516 kilometrów – opowiada legniczanin. – Choć trasa była o 900 kilometrów krótsza od ubiegłorocznej wyprawy po Węgrzech, to jednak znacznie cięższa, ze względu na ukształtowanie terenu. Węgry przy Czechach to jest jednak płaski kraj.

Wyprawa była możliwa dzięki  wsparciu Urzędu Miasta Legnica, firm ERNST, PROFI-MEBLE Legnica, ADAMAUTO.PL i sklepu rowerowego WORBIKE. Kciuki za samotnego rowerzystę trzymali syn Konrad i Dora. Piotr Ziętal dziękuje wszystkim, którzy pomogli mu zrealizować to marzenie. Pasjonatów rowerowych wypraw zaprasza do kontaktu meilowego: stingiel@wp.pl. Może zrobią coś wspólnie.

FOT. PIOTR ZIETAL/ PIOTR KANIKOWSKI

 

 

 

 

 

 

 

-

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 4151 dni temu dnia 12/07/2013
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Lipiec 12, 2013 @ 5:49 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-264805

Kierowca próbował pobić policjanta. Było pite

Read More →