Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną złożoną przez Dolnośląskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu w sprawie szefa legnickiego sanepidu. To ostateczne potwierdzenie bezprawności prób ukarania Jacka Watrala za wejście na teren parku podczas pierwszej fali pandemii.
17 kwietnia 2020 r. patrol legnickej Straży Miejskiej przyłapał Jacka Watrala w parku Miejskim. Funkcjonariusze nałożyli na niego mandat za złamanie rozporządzenem Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 r w celu zwalczania COVID-19, w którym zakazano obywatelom korzystania m.in. z parków, skwerów, zieleńców. Nie chcieli słuchać tłumaczeń dyrektora, że wracał rowerem z domu do pracy na drugą zmianę najkrótszą drogą, przez park, i zatrzymał się tylko, aby odebrać telefon. Jacek Watral przeprosił. Przyznał, że nie powinno go tu być. I odmówił przyjęcia mandatu. Strażnicy nie chcieli jednak odpuścić. Sprawę nagłośniły media, najpierw regionalne, potem ogólnopolskie, a przełożeni zapragnęli dyrektora przykładnie ukarać.
Dolnośląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarnego we Wrocławiu w lipca 2020 r. nałożył na Jacka Watrala karę pieniężną za naruszenie zakazu korzystania z terenów publicznych pokrytych zielenią. Ta decyzja jako bezprawna została unieważniona 15 stycznia 2021 r. przez WSA we Wrocławiu. Przełożony Jacka Watrala sporządził wniosek o kasację tego wyroku i ponowne przegrał. Uzasadnienie wyroku jest dla niego miażdżące.
Naczelny Sąd Administracyjny odwołał się do art. 52 ust. 1 Konstytucji RP: “Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu”. Wolność poruszania się to konstytucyjne prawo człowieka, które nie można znieść rozporządzeniem jako aktem niższej rangi. Rozporządzenie Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 r w celu zwalczania COVID-19, wprowadzające zakaz korzystania m.in. z parków, skwerów, zieleńców, w sposób oczywisty naruszało ważną konstytucyjną wolność. Było bezprawne.
NSA pisze: “Można stwierdzić, że istnieje już ustalona, jednolita linia orzecznicza w tej kwestii, odwołująca się do stabilnego i ugruntowanego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym, ograniczenia w zakresie korzystania z praw i wolności zagwarantowanych w Konstytucji RP mogą być ustanowione tylko w ustawie, a brak zachowania ustawowej formy dla ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności prowadzić musi do dyskwalifikacji danego unormowania jako sprzecznego z artykułem 31 ustęp 3 Konstytucji RP.”
- W tym samym czasie, kiedy przydarzyła się mi ta historia, we Wrocławiu miały miejsce nominacje na stopnie oficerskie w policji – komentuje Jacek Watral. – Po tym wydarzeniu policja zrobiła sobie jubel na 150 osób z orkiestrą i popijawą. Za dwa dni się okazało, że siedmiu uczestników tego spotkania jest zakażonych, w tym dwóch w bardzo ciężkim stanie wylądowało pod respiratorami. Ja chciałbym się spytać, kto poniósł konsekwencje tego zdarzenia. Nikt. Nikt! Natomiast moje naruszenie świętej przestrzeni parku kołem rwerowym uruchomiło trzy kodeksy: kodeks wykroczeń, kodeks postępowania administracyjnego i kodeks pracy. Z tych trzech kodeksów byłem karany. Wybroniłem się ze wszystkich kar, ale wciąż pozostaje aktualne pytanie, po co to było, skoro żadnego zagrożenia nie stworzyłem i nikt z mego powodu nie poniósł jakiejkolwiek szkody.
Częściową przynajmniej odpowiedź na postawione przez Jacka Watrala próbowałem zawrzeć w felietonie sprzed pół roku. Zobacz: Moje trzy grosze. Sprawa Watrala Piotr Kanikowski
proste logiczne i z sensem. Dziwne ze tutaj nie mamy reakcji tzw suwerena.Na przyklad tej libacyjki małej.