Nie milkną echa przemarszu siedmiu wandali przez centrum Legnicy w nocy z 10 na 11 listopada. Monitoring zarejestrował, jak przez 13 minut demolują miasto: przeracają doniczkę, wyrywają drzewka, wybijają szybę, niszczą śmietniki i reklamy. Powiadomiona przez Straż Miejską Policja przyjechała, gdy było po wszystkim. Jak tłumaczy oficer prasowy, funkcjonariusze byli zbyt zajęci innymi sprawami.
Bulwersujące nagranie z miejskiego monitoringu ujawniła kilka dni temu TV Regionalna. Czterej mężczyźni uwiecznieni na nim jako pierwsi pojawiają się najpierw w zasięgi kamer z ul. Najświętszej Marii Panny, udekorowanej wieczorem na Święto Niepodległości. Jest godzina 5.25. Na pl. Meisslera zrywają rozwieszone na latarniach biało-czerwone wstążki. Chwilę potem jeden z wandali kopniakiem rozwala stojącą przy banku reklamę. Wyrwaną planszą ciska w niepodległościowe dekoracje. Panowie mocują się z masztem. Przewracają go najpierw na elewację budynku, potem na chodnik. W tym czasie ich kolega skacze po innych reklamach napotkanych po drodze. O godzinie 5.31 ta sama grupka powiększona do siedmiu osób wchodzi w zasięg kamer przy skrzyżowaniu ul. Libana i Wrocławskiej. Zrywają plakaty na jednym z budynku. W tym momencie dyżurujący przy monitoringu funkcjonariusz Straży Miejskiej powiadamia oficera dyżurnego Policji. Prosi o interwencję.
Wandale idą dalej. We dwójkę przewracają wielką pomarańczową donicę z iglakiem i kosz na śmieci na ul. III Armii Wojska Polskiego wyrywają z ziemi dwa młode drzewka, zarzucają sobie chwacko na ramię i kontynuują zabawę. Kapituluje przed nimi kolejny powalony na ziemię kosz. Wyrwane drzewka chuligani rzucają z mostu do Kaczawy. Na ul. Wrocławskiej rzucają czymś (kostką brukową?) w zaparkowany przy chodniku samochód i wybija szybę. Nikt ich nie niepokoi, choć od telefonu strażników na Policję mija siedem minut. W końcu o godz. 5.38 wandale znikają z zasięgu kamer.
W opinii dziennikarza, który ujawnił nagranie z monitoringu, ta interwencja to największa wtopa legnickiej Policji od dawna. Kodziarze od razu przypomnieli, jak szybko funkcjonariusze interweniowali, gdy rok temu wyszli ze swoimi ulotkami na ul. Najświętszej Marii Panny i zostali podani do sądu za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia. Policja nie ma poczucia kompromitacji.
Z wyjaśnień Komendy Miejskiej Policji w Legnicy wynika, że w chwili otrzymania zgłoszenia wszystkie patrole były na interwencjach. Dopiero po ich zakończeniu, mogły się zająć wandalami. I tak się stało “Już po 7 minutach od zgłoszenia dyżurnego Straży Miejskiej patrol policji podjął interwencję we wskazanym przez funkcjonariusza Straży Miejskiej miejscu – co również utrwaliły kamery monitoringu.” – głosi komunikat Policji. Chwilę później funkcjonariusze byli bliscy schwytania wandali, ale…. “na widok radiowozu mężczyźni uciekli w podwórka. Po sprawdzeniu terenu policjanci nie ujawnili mężczyzn.”
“W tej sprawie został zabezpieczony monitoring, nad którym pracują funkcjonariusze i ustalają sprawców tego zdarzenia. Na zabezpieczonym nagraniu twarze sprawców nie są wyraźne. Postępowanie, które zostało wszczęte dotyczyło dwóch wykroczeń. Dopiero dzisiaj tj. 22 listopada 2017 roku wpłynęło do Komendy Miejskiej Policji w Legnicy zawiadomienie z Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy dotyczące wyrządzonych szkód na kwotę 1.658.37 złotych na szkodę Urzędu Miasta, co w tej sytuacji kwalifikuje czyn jako przestępstwo i w tym kierunku będzie prowadzone postępowanie przez funkcjonariuszy. Warto przypomnieć, że policjanci przeprowadzają dziennie blisko 100 interwencji – w skali roku tych interwencji jest ok. 33 tysięcy.” – infromuje Zespół Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Policjncia robią co w jej mocy, by odzyskać twarz. Wytypowli podejrzanych i dokonują ich sprawdzenia. Na razie Policja przesłuchała jednego szesnastolatka. Chłopak był w grupie, która zdemolowała ozdoby świąteczne, śmietniki miejskie, donice, maszty oraz drzewka, a także wybiła szybę w zaparkowanym pojeździe. Przyznał się do zarzucanych czynów. Odpowie za nie przed sądem rodzinnym.
- Legniccy policjanci kontynuują obecnie działania w tej sprawie, zmierzające m. in. do zatrzymania pozostałych osób podejrzanych o spowodowanie zniszczeń. Za tego typu czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W przypadku, gdy sprawca jest osobą nieletnią, odpowiada za swoje czyny przed sądem rodzinnym – informuje mł. asp. Iwona Król-Szymajda, oficer prasowy KMP w Legnicy.
Piotr Kanikowski
FOT. YOUTUBE.PL/ TV REGIONALNA