11 Listopada minął, a ja wciąż doznaję nieprawdopodobnych poruszeń związanych z obchodami narodowego święta. Dzięki internetowi ujrzałem najpierw sekcję urologiczną jakiejś patriotycznej organizacji pod Muzeum Narodowym, potem dramat dziennikarza TV Republika pomylonego przez patriotów z agenturą TVN i malutką reinkarnację Piłsudskiego pod pomnikiem Dmowskiego. A dziś mogłem wysłuchać poświątecznego orędzia do narodu, które nagrał i wrzucił do sieci Krzysztof Kononowicz, niedoszły prezydent RP z Białegostoku.
„Szanowne Państwo, Kochani Moi, oglądałem w telewizji Marsz KOD-u. Śmiechu warte. Panie Mateuszu Kijowski, skończ Pan z tym twoim marszem, naprawdę. (…) Cała Polska z was się śmieje, naprawdę. Szedł z panem Komorowski, Petru, Pihowicz i ta była premier złodziejka, co umiała okradać, oszukiwać Polskę, Kopaczówna, która nawet nie zbadała ofiar wypadku, a udawała lekarkę. Ona! Lekarka wielka! Na pana manifestacji miało być około 100 tysięcy osób a nawet milion. (…) Nawet nie było dwa tysiące. Panie Mateuszu Kijowski, zastanów się pan. Nawet pana rodzina już nie popiera. Co pan wyrabiasz? Pan siebie ośmieszasz. Pan chyba jest umysłowo chory albo co. Proszę pana, panie Mateuszu Kijowski, skończ pan z tym, ja bardzo proszę. Ja mówię poważnie to. Bo to (…) naprawdę trzeba wziąć się za robotę. Za pracę weź się pan. A nie pan wychodzisz na ulice z flagami jakimiś swoimi, krzyczysz, okrzyki robisz, przestań pan to robić już. Bo jak powiedziałem na początku rodzina wasza pana nie popiera nawet. Jak rodzina nie popiera, to po co to wychodzić? Pan się ośmieszasz tylko siebie. A pan jest dorosłym człowiekiem. (…) Weź pan jakąś łopatę albo z żoną motyczkę, idźcie na działkę sobie, do ogródka. (…) Weź sobie łopatkę, jak pan masz posesję swoją, odgarnij pan śnieg, zielsko pozbieraj pan dla żony, pomóż w motykowaniu, wywieź pan to sobie – to będzie lepsza pomoc niż durnia z siebie strugać, wariata. To tylko tak strugać może mały dzieciak, wziąć flagę i bawić się dziecko z dzieckiem. Pan bawisz się, nazbierasz nie wiadomo jakich ludzi, i… (…) I naprawdę pan skończ z tym. Ciężko mówić, ale jak ja oglądałem, to się śmiałem. Co pan wyrabiałeś? Co pan? Myślisz, że pana Polska poprze? Ludzie, naród? Nie. Naprawdę nie. Bo to tylko, jeszcze raz mówię, z siebie robisz pan wariata, umysłowego chorego człowieka. Jak oglądałem pana z tymi włosami długimi, kucykami… normalnie pan podetnij się tak jak ja, tak jak Wojciech się podcina, zostań pan człowiekiem normalnym. (…) I bardzo proszę panie Dariuszu, przepraszam, pomyliłem, Mateuszu Kijowski, przestań pan to robić. A jeszcze mam takie… apel do pana, bo nazwisko Kijowski skojarzyło się mnie (…) mnie się skojarzyło się i chcę się zapytać, panie Mateuszu, czy pan czasami nie z Białegostoku pochodzisz. Czy pan nie masz rodziny w Białymstoku? Bo ja Kijowskiego znam, który jest prezesem jednej, tak powiem, instytucji. Nie będę wymieniał, jaka to instytucja, ale znam Kijowskiego. Czy to czasami nie pana brat? Jak pana brat, tak ja z Kijowskim porozmawiam, z bratem, żeby pana trochę… wziął pasek i po dupie przelał dobrze, przeciągnął, to pan się uspokoisz się troszeczkę, bo wie pan, tak to wyrabiać nikt w Polsce nie będzie. Trzeba z takimi głupotami skończyć. Dziękuję bardzo.” (Źródło: https://www.facebook.com/RacjonalnaPL/videos/1023839264412397)
Spisałem z internetu słowa Krzysztofa Kononowicza, bo – mam wrażenie – jest w nich coś autentycznego. To być może jedyna dostępna dużej części obywateli prawda o demokracji, Trybunale Konstytucyjnym i Polsce w ogóle. Nawet nie spróbują zrozumieć, o co ten dym; po co im Konstytucja, Trybunał i Unia Europejska. Będą już zawsze widzieli tylko złodziejkę z PO i wariata z kucykiem idących razem z jakimiś niebieskimi flagami.Co będzie dalej? Będzie to, co przenikliwy umysł niedoszłego prezydenta ujął zwięźle w jednym z wcześniejszych wystąpień. Nie będzie niczego (śmiech) (śmiech?).
Piotr Kanikowski
FOt. PIXABAY.COM
naprawde szkoda ze nie wybralismy tego idiote tych ladnych pare lat wczesniej.Bylibysmy juz ten kawał czasu przed …amerykom.Ale i teraz mozemy troszeczke sie porownac.