Radni nie pozwolili na debatę o czystości w mieście. Wnioskował o nią Paweł Frost z Platformy Obywatelskiej, według którego Legnica jest brudna. Ale nie znalazł zrozumienia wśród kolegów. Wojciech Cichoń z ugrupowania prezydenta podejrzewa Frosta o nieczyste intencje: - Ja w tym widzę element kampanii wyborczej – mówi.
- Legnica jest brudna – upiera się Paweł Frost.
Podczas poniedziałkowej sesji przewodniczący rady Jan Szynalski spytał radnych, czy chcą debaty na temat czystości w mieście. Nie chcieli.
- W tym roku ten temat był już poruszany na komisji rewizyjnej. Komisja pozytywnie zaopiniowała protokół pokontrolny w tym zakresie – mówił Włodzimierz Tulejko.
Frost twierdzi, że jego wniosek o wprowadzenie tematu do porządku kwietniowej sesji, ma merytoryczne podstawy. Kolegom, którzy twierdzą, że problem nie istnieje, jest gotów przedstawić dokumentację zdjęciową ze swoich spacerów, podczas których natykał się na dzikie wysypiska i walające się po ulicach odpady.
- Pan radny Frost posługuje się ogólnikami – uważa wiceprezydent Jadwiga Zienkiewicz. – Nie zgadzam się z tym, że miasto jest brudne. Nowa ustawa nie zlikwidowała dzikich wysypisk, ale mamy je zlokalizowane i systematycznie likwidujemy. Może należałoby edukować mieszkańców.