Demonstrację Wszechpolaków przeciw fetowaniu 20.rocznicy wyjścia wojsk radzieckich z Legnicy Jacek Głomb przerobił na ciekawy happening. Gdy spod Pomnika Wdzięczności narodowcy ruszyli w kierunku teatru okazało się, że ich wściekłe hasła nie są w stanie przebić się przez radosną muzykę grającego na żywo zespołu Nesztojegore. Brunatna Polska spotkała się z kolorową. I przegrała.
Dziś pierwszy z trzech dni naszpikowanych imprezami, które nawiązują do 20. rocznicy wyjścia wojsk radzieckich z Legnicy. Organizatorzy – Fundacja Jacka Głomba Naprawiacze Świata, Wydawnictwo Edytor i Teatr Modrzejewskiej – pomyśleli, że fajnie by było z tej okazji dać mieszkańcom szansę pobiesiadowania z rosyjskimi rodzinami, które kiedyś – gdy stacjonowały tu sowieckie wojska – mieszkały w Kwadracie. Pomysł oburzył tzw. środowiska patriotyczne, a Gazeta Polska Codziennie od miesiąca wmawia czytelnikom bzdurę, że Legnica fetuje sowieckich okupantów. Naprawdę jest zupełnie odwrotnie: Legnica cieszy się z 20 lat bez Rosjan i doceniając przemiany, jakie zaszły w świecie od 1989 roku, wykorzystuje szansę na ułożenie normalnych międzyludzkich relacji także z sąsiadami ze Wschodu.
Dziś rano Młodzież Wszechpolska, inni narodowcy i kibice urządzili antyradziecki protest. W intencjach organizatorów, miał wyrażać sprzeciw przeciwko brataniu się z dawnym okupantem i zapraszaniu go do biesiadnego stołu.
Swoistym preludium do tej wojny z Ruskimi była podjęta pod osłoną nocy próba obrzucenia farbą Sołdata ze znienawidzonego Pomnika Wdzięczności. Próba nie do końca się udała. Obrzucającym wyraźnie brakowało celności. Słoiki minęły się z celem, w związku z czym legniccy patrioci upaćkali czerwoną farbą cały plac Słowiański. Za czyszczenie bruku ze śladów po wzniosłych ideałach zapłacimy solidarnie wszyscy.
Na protest przyszło około 200 ludzi. Głównie młodzież. Prócz biało-czerwonych sztandarów, powiewały zielone flagi Wszechpolaków ze szczerbcem. Tu i ówdzie można było zobaczyć celtyckie krzyże i znaki falangi. Kibice przynieśli kilkunastometrowy transparent: “Nie Mała Moskwa ale Wielka Legnica”. Odczytano kilka odezw, przypomniano o Żołnierzach Wyklętych, Katyniu, Smoleńsku i 17 września, puszczono z płyty Kukiza i Kazika, pokrzyczano na komendę to co zwykle (“Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, “SLD – KGB”, “A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, “Precz z komuną”) i trochę nowych poezji (“Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą”). Policja dyskretnie obserwowała rozwój sytuacji, gotowa wkroczyć do akcji, gdyby zaszła taka potrzeba. Potrzeby nie było, protest przebiegał bardzo spokojnie. Rycząc podawane przez organizatorów hasła, grupa przetoczyła się pod Teatr Modrzejewskiej, gdzie za kilkadziesiąt minut miała się rozpocząć konferencja naukowa poświęcona obecności i wyjściu radzieckich wojsk z Polski.
Tu na protestujących czekała niespodzianka. Na malutkiej scenie ustawionej przed wejściem do teatru grał sprowadzony przez Jacka Głomba legnicko-wrocławski zespół Nesztojegore. Muzyka była radosna, aczkolwiek na pierwszy rzut ucha pozbawiona jakichkolwiek patriotycznych treści, przez co nie mogła przypaść do gustu narodowcom. Jeszcze bardziej nie spodobało im się to, że zespół wyposażono w profesjonalne nagłośnienie przy którym ich tuba do podawania słusznych haseł wyglądała jak zabaweczka. Biedni Wszechpolacy na początku ustawili się w pewnym oddaleniu od sceny i coś tam po swojemu próbowali pokrzykiwać, ale nijak nie mogli przebić się przez radosne dźwięki skrzypiec, gitary, perkusji i kontrabasu. Młodzieńcy w kapturach raz czy drugi podstępnie wyciągali muzykom kable z prądu. Ich desperackie wyczyny nie skłoniły jednak Nesztojegore do przerwania koncertu. Przeciwnie, zabawa rozkręcała się z minuty na minutę. Gdy chmurni Wszechpolacy przesunęli się pod scenę, zespół postanowił się z nimi trochę poprzekomarzać. Na poczekaniu przerobił skandowane przez narodowców hasło na pogodną piosenkę: “Bohaterom cześć i chwała, o tym wie Legnica cała”, rozbrajając tę bombę do końca. Narodowcy niespecjalnie rwali się do śpiewania z Nesztojegore, skakali wyłącznie na własną komendę (“Kto Głomb* ten nie skacze”) i raczej nie łapali tego niewymuszonego luzu, który mieli w sobie artyści na scenie. Mimo wszystko grupa była wniebowzięta: jeszcze na żadnym koncercie nie spotkała się z tak liczną i tak żywo reagującą publicznością.
Mimo do bólu przewidywalnego scenariusza antyradzieckiego protestu, na przekór organizatorom demonstracji, wyszedł z tego ciekawy happening. Na legnickim Rynku doszło do pokojowej konfrontacji dwóch Polsk. Jednej naburmuszonej, poważnej, sfrustrowanej, zionącej nienawiścią do wszelkich innych, skostniałej w patriotycznych pozach. Drugiej – otwartej, mądrej, pełnej radości, luzu, dystansu oraz poczucia humoru. Ta druga bezapelacyjnie zwyciężyła. Znakomite Nesztojegore skradło show Młodzieży Wszechpolskiej.
Jacek Głomb, sprawca tego figla, przechadzał się wśród narodowców bez lęku. Gdy podchodzili do niego ludzie o innych poglądach, to rozmawiał. Normalnie, jak trzeba. Jeden zero dla niego.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
* “Kto głąb ten nie skacze”?
tylko nacjonalizm syjoński ma pozwolenie od jahwe na zniewalanie narodów. Życzyłbym katolikom polskim by wreszcie pokapowali w jakiej są matni. Zawsze będą dostawać po mordzie od strasznego brata bo religie tak ustawiono . Chyba że zbiorowo nawrócą się na pradawną wiarę . A odrzucą wymyśloną przez obcych religię.
Ps. przepraszam… 15 zdjęcie od lewej strony licząc.
W środkowej kolekcji zdjęć, kiedy weźmiecie 15 zdjęcie od prawej.. to zobaczycie łysego młodzieńca, w czarnej kurtce, z koszulką “White Patriots” w logu Blood&Honour, czyli neonazistowskiej organizacji.
Jakim trzeba być głąbem żeby nie zrozumieć, iż to nie święto radości z powodu, że Rosjanie byli, ale z tego, że wrócili do domu!
Autor tego tekstu jest najgorszym dziennikarzem jakiego w życiu spotkałem. Radziłbym poszukać innego zawodu, bo w tym nie wróżę przyszłości.
Relacja jak z najlepszych lat sowieckiej propagandy, a ten fragment to już prawdziwy propagandowy kunszt:
“Na legnickim Rynku doszło do pokojowej konfrontacji dwóch Polsk. Jednej naburmuszonej, poważnej, sfrustrowanej, zionącej nienawiścią do wszelkich innych, skostniałej w patriotycznych pozach. Drugiej ? otwartej, mądrej, pełnej radości, luzu, dystansu oraz poczucia humoru”
Jak głupim trzeba być, żeby nabierać się na taki opis.
Szkoda, że tak wiele dzieciaków wpada w sidła modnego nacjonalizmu. Jest nadzieja, że z tego wyrosną…
Powinno się pamiętać nie tylko o przeszłości ale i o tym, że właśnie przeszłością jest. Ludzie muszą zacząć się jednoczyć inaczej marny nasz los;p
Genialne. Mozna? Można.
brawa dla Nesztojegore
Genialny, mądry tekst! Robi furorę na facebooku. Szacun!
Głomb głąbem będzie i tak już zostanie
Bo jakim trzeba być durniem by cieszyć się
że w Legnicy stacjonowali Rosjanie
Kilka słoików nie trafiło bo to nie takie proste aby z balkonu trafić w pomnik.