Na wniosek prokuratora, sąd aresztował na trzy miesiace Romana Sz., pięćdziesięciolatka z Miłkowic. Pod koniec stycznia z atrapą pistoletu napadał na placówki bankowe przy ul. Wrocławskiej i Najświętszej Marii Panny w Legnicy. Za ukradzione pieniądze ? jak twierdzi – kupił węgiel na opał oraz spłacił długi.
Roman Sz. dokonywał skoków w biały dzień. Obserwował banki, a gdy upewnił się, że w środku nie ma klientów, wchodził, wyciągał z kieszeni atrapę pistoletu i żądał wydania pieniędzy. 28 stycznia skradł tak 850 zł z jednego banku, 31 stycznia ? 3.900 zł z drugiego.
Zatrzymany, przyznał się do popełnienia obu czynów i szczegółowo opisał ich przebieg. Wcześniej Sz. odsiadywał już karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. Jak twierdzi, do powrotu na drogę przestępstw pchnęły go problemy finansowe.
- Obecnie będzie odpowiadał w warunkach recydywy, za co grozi mu surowsza odpowiedzialność karna, bo w wymiarze od 2 do 15, a nie 12 lat pozbawienia wolności – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Postępowanie jest w toku.