“Kultywuje najgorsze, prymitywne geny przywiezione ze swoich stron (…) Niedługo nałoży dyrektorowi, pedagog szkolnemu lub wychowawczyni kosz śmieciowy na głowę i poszkodowani będą zadowoleni z postępów edukacyjnych Ukraińca” – pisze o trzynastolatku narodowości ukraińskiej, uczniu swojej żony, Lech Olszanicki, powiatowy radny Prawa i Sprawiedliwości. 

Lech Olszanicki odgrywa się za zrobione przez chłopca 35-sekundowe nagranie z lekcji w świerzawskiej podstawowówce. Filmik ukazał się w listopadzie na portalu YouTube.pl. Słychać na nim, jak żona Olszanickiego, nauczycielka chemii, mówi o uczniu do reszty klasy: “idiota”, “gówniarz”, “dziadostwo”. Dyrektor szkoły powiadomił policję o nagraniu. Zgłosił też sprawę komisji dyscyplinarnej przy Wojewodzie Dolnośląskim w związku z popełnieniem czynu naruszającego dobro i prawo dziecka. Postępowanie jest w toku.

Wczoraj radny Lech Olszanicki anonimowo ujawnił w komentarzu na naszym portalu imię i nazwisko chłopca oraz poinformował, do której klasy chodzi. Napisał, że “ukraiński uczeń (…) przyznał się do zakłócania lekcji. Rysował penisy i puszczał wulgarną muzykę. Teraz Ukraińcem zajmie się prokuratura.” Wpis został przez nas usunięty jako naruszający dobra osobowe dziecka (imię, nazwisko, narodowość).

Zapytaliśmy Czesława Leśniaka, dyrektora Zespołu Szkolno Przedszkolnego w Świerzawie, co sądzi o upublicznieniu takich informacji o uczniu, w tym danych osobowych chłopca, w internecie. – Takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca – mówi Czesław Leśniak.

Również wczoraj podobny wpis Lech Olszanicki zrobił na swoim Facebooku, tyle że tym razem zamiast powtórzyć nazwisko chłopca posłużył inicjałem. Radny Prawa i Sprawiedliwości napisał: ” (…) – Ukrainiec , uczeń klasy (…) . przeszkadzał nauczycielowi w prowadzeniu zajęć. Uczeń potrafił rysować penisy oraz puszczać wulgarne teksty piosenek. Przeszkadzał też przede wszystkim innym uczniom, którzy chcą się uczyć. Nie wiem po co ten Ukrainiec przyjechał do Polski. Czy (…) zna historię banderowców mordujących moich rodaków ? Czy (…) wie dlaczego Ukraina straciła Krym i część swojego terytorium ? (…) kultywuje najgorsze, prymitywne geny przywiezione ze swoich stron. Jak (…) wyobraża sobie dalszą egzystencję w szkole i gminie ?  (…) Gdzie była jego matka, opiekunka prawna dzieciaka? Niedługo nałoży dyrektorowi, pedagog szkolnemu lub wychowawczyni kosz śmieciowy na głowę i poszkodowani będą zadowoleni z postępów edukacyjnych Ukraińca. Rząd pomaga Ukraińcom w naszym kraju, mogą legalnie pracować, układać sobie życie, uczyć się i zdobywać wiedzę na wyższych uczelniach. Ten Ukrainiec nie zasługuje swoim postępowaniem na mieszkanie wśród nas. Nie chce się uczyć, to niech wraz z matką wyjedzie walczyć u siebie. Dyrektor Szkoły Podstawowej, nauczyciel historii powinien przedstawić uczniowi historię polsko- ukraińską oraz obecną.”

O komentarz do internetowej aktywności Lecha Olszanickiego zwróciliśmy się do pochodzącej z Jeleniej Góry wiceminister edukacji Marzeny Machałek. Poprosiliśmy o wypowiedź również marszałek Sejmu Elżbietę Witek, która jest nie tylko pełnomocnikiem okręgowym Prawa i Sprawiedliwości, ale też pedagogiem, doświadczoną nauczycielką i dyrektor szkoły. Próbowaliśmy ponadto porozmawiać z Lechem Olszanickim na temat jego wpisów.

Lech Olszanicki był przez rok zawieszony w prawach członka partii w związku z tym, jak, prostując nieprawidłowości w swoim oświadczeniu majątkowym, w niewybredny sposób zaatakował tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Gdy radnym zainteresowały się ogólnopolskie media, ówczesny wiceprezes partii Adam Lipiński złożył wniosek o jego ukaranie. Po odejściu Lipińskiego z partii karę dla Lecha Olszanickiego anulowano. “Adam Lipiński został odsunięty od podejmowania jakichkolwiek decyzji w partii. W nagrodę za wcześniejszą działalność otrzymał synekurę w NBP. Jego ciągoty w kierunku Platformy Obywatelskiej były nie do zaakceptowania przez Prezesa i członków partii” – pisze w internecie Lech Olszanicki.