15 tysięcy złotych straciła 71-letnia legniczanka, bo uwierzyła w istnienie nadkomisarza Przemysława Laskowskiego i współpracującego ze złodziejską szajką listonosza. W ten sposób prawdziwi oszuści sprytnie omotali ją i okradli. Policja ostrzega seniorów i apeluje, by byli podejrzliwi, gdy przyjdzie im odebrać telefon od nieznajomych.
Ograbiona z oszczędności kobieta korzystała z telefonu stacjonanego. Na jej numer zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Przedstawił się jako nadkomisarz Przemysław Laskowski z policji. Zapytał, czy ma przy sobie telefon komórkowy. Miała. Podała mu numer i rozłączyli się. Za chwilę ten sam mężczyzna zadzwonił na jej komórkę. Kontynuowali rozmowę. Rzekomy nadmomisarz, wyczuwając nieufność starszej pani, poprosił, by nie rozłączając się wybrała na klawiaturze znany wszystkim numer alarmowy policji 997 i upewniła się u oficera dyżurnego, że nie musi się go obawiać. Kobieta zrobiła co jej kazał. Niezaznajomiona z działaniem telefonów komórkowych, myślała, że wstukując kombinację cyfr 997 nawiązała nowe połączenie, tymczasem na jej lini wciąż byli ci sami oszuści. Tym razem jednak przemówił do niej kobiecy głos i oznajmił, że nadkomisarz Przemysław Laskowski od 25 lat pracuje w legnickiej policji jako funkcjonariusz kryminalny.
Rzekoma policjantka udała, że przełącza rozmowę do nadkomisarza. Legniczanka dowiedziała się od niego, że zatrzymano osoby, które próbowały pobrać z konta bankowego wszystkie zgromadzone przez nią oszczędności. Nadkomisarz Przemysław Laskowski wmówił jej, że w proceder jest zamieszany również listonosz. Oszust wiedział, że kobieta trzyma w banku 15 tysięcy złotych. Kazał jej wypłacić wszystkie pieniądze. Miała mieć przy tym właczony telefon komórkowy i na bieżąco informować go, gdzie się znajduje.
- Kiedy 71-letnie mieszkanka Legnicy wypłaciła swoje oszczędności i wracała do domu, podszedł do niej nieznajomy mężczyzna, który oświadczył, że nazywa się Przemysław Laskowski i poprosił ją, aby teraz przekazała mu wszystkie pieniądze. Kobieta bez chwili wahania dała obcemu człowiekowi 15 tys. złotych – mówi mł. asp. Jagoda Ekiert, oficer prasowa legnickiej policji.
Wróciwszy do domu, kontynuowała rozmowę z oszustem. Mężczyzna nie pozwalał się jej rozłączyć. Miała mieć aktywne połączenie i nasłuchiwać informacji. Ale żadnych informacji nie było. Zniecierpliwiona czekaniem, po godzinie odważyła się zapytać o rozwój sytuacji. Po drugiej stronie łącza nikt się nie odzywał. Wtedy zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustów.
“Przemysław Laskowski” nadal grasuje po Legnicy.
- Dzisiaj oficer dyżurny legnickiej komendy odnotował kilka prób wyłudzenia pieniędzy od starszych osób – informuje mł. asp. Jagoda Ekiert. -Nieznany mężczyzna dzwonił na stacjonarne numery telefonów i podawał się za nadkomisarza Przemysława Laskowskiego z wydziału kryminalnego tłumacząc seniorom, że posiadane na koncie pieniądze są zagrożone. Na szczęście żadna z osób nie dała się nabrać i urywała rozmowę. Niemniej jednak ostrzegamy mieszkańców przed jakimkolwiek przekazywaniem pieniędzy nieznanym osobom bez względu na to jakie instytucje miałyby one reprezentować. Policjanci nie działają w ten sposób i nie zabezpieczają żadnych pieniędzy od pokrzywdzonych z ich kont bankowych.
Policja przypomina, że policjanci, prokuratorzy oraz sędziowie nigdy nie dzwonią do zwykłych obywateli z prośbą o pomoc i przekazanie jakichkolwiek pieniędzy.
Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności. W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon, za policjanta, prokuratora, wnuczkę, która spowodowała wypadek – zakończmy rozmowę telefoniczną! Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy jak zareagować skontaktuj się z kimś bliskim lub policją i opowiedz o podejrzanym telefonie.
- Zwracamy się z ponownym apelem, zwłaszcza do osób młodych – Większość z Państwa w obecnej sytuacji jest w domach. Skontaktujmy się telefonicznie z naszymi rodzicami, dziadkami i przypomnijmy im, jak należy zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy – apeluje Jagoda Ekiert. – Pamiętajmy, że wspólnie możemy zadbać o bezpieczeństwo osób starszych. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.
FOT. PIXABAY.COM