Do 12 października będzie musiała poczekać na rozpatrzenie swej skargi córka zmarłej pacjentki Jaworskiego Centrum Medycznego. Jednocześnie oznacza to, że trzy dni przed wyborami parlamentarnymi media w całym kraju otrzymają pretekst, by przypomnieć aferę z ponad dwuletnim pobytem męża marszałek Sejmu Elżbiety Witek na OIOM-ie w Legnicy.
Przypomnijmy: poważnie chora pacjentka zmarła po 8 dniach oczekiwania na przewiezienie ze szpitala w Jaworze na oddział anastezjologii i intensywnej terapii (tzw. OIOM). Lekarze szukali dla niej miejsca w okolicznych szpitalach, między innymi w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, który ma OIOM z 10 łóżkami. Jedno z nich od ponad 2 lat zajmował mąż marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
Córka zmarłej chciała, by prokuratura zbadała, czy istniało medyczne uzasadnienie dla tak długiego przetrzymywania Stanisława Witka na OIOM-ie i jakie skutki miała taka decyzja dla życia i zdrowia szarych obywateli, potrzebujących intensywnej terapii. Złożyła w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przekroczenia uprawnień przez dyrekcję i lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. 17 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Legnicy odmówiła wszczęcia takiego postępowania. Jednocześnie uniemożliwiła zawiadamiającej złożenie zażalenia na tę decyzję, nie przyznając jej statusu osoby poszkodowanej.
Mecenas Kinga Dagmara Siadlak, reprezentująca córkę zmarłej pacjentki, zwróciła się do Sądu Rejonowego w Legnicy, aby uchylił decyzję prokuratury, tzn. przyznał, że jej klientka może występować jako poszkodowana w sprawie. Sąd miał wypowiedzieć się w tej sprawie w połowie sierpnia, ale – jak nas poinformował sędzia Jarosław Halikowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy, posiedzenie zostało przeniesione na 12 października.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI