Hiszpanie stawiają 10 siłowni wiatrowych na wzniesieniu między Złotoryją, Wyskokiem, Brennikiem a Kozowem. W miejscu, gdzie zaledwie dwieście lat temu w bitwie o Złotoryję poniosło śmierć – lekko licząc – 2 tysiące żołnierzy napoleońskich i Prusaków. “Czego zabrakło? Wiedzy, wyczucia, troski o miejsca szczególne, szacunku dla zmarłych?” – zastanawia się Cezary Skała.
Skała jest pasjonatem, regionalistą, popularyzatorem wiedzy o kampanii napoleońskiej na Śląsku. Rekonstruktorem i członkiem Stowarzyszenia Historycznego 3. Pułku Piechoty Legionu Irlandzkiego Cudzoziemskiego. Współorganizatorem ubiegłorocznego biwaku napoleońskiego w Złotoryi, podczas którego ok. 150 rekonstruktorów z kraju i zagranicy przypominało niemal zupełnie zapomniane wydarzenia z 23 sierpnia 1813 roku.
Okolice Złotoryi stały się wówczas areną największej i najbardziej krwawej bitwy kampanii napoleońskiej na Śląsku. Wzięło w niej udział około 75 tysięcy żołnierzy piechoty, 15 tysięcy kawalerii i prawie 11 tysięcy Kozaków. Strzelano z 335 armat. Pola pod Złotoryją były usłane trupami. Wiadomo, że były ich tysiące. Z materiałów źródłowych wynika, że tylko po stronie pruskiej śmierć poniosło 1750 ludzi. Straty strony francuskiej są bardziej kłopotliwe do wyliczenia, bo podczas gwałtownego odwrotu po bitwie kaczawskiej, w błocie i deszczu, poginęły dokumenty. To pewnie więcej niż pół tysiąca żołnierzy. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że byli wśród nich także Polacy, bo w bitwie o Złotoryję brał udział 3. Pułk Piechoty Legionu Irlandzkiego, w którym służyli. Nie wiadomo, co się stało ze zwłokami poległych.
- Chłopi, który uprzątali pole bitwy, bez furmanek nie byli pewnie w stanie ich daleko przewieźć. Przypuszczam, że leżą w zbiorowych mogiłach niedaleko miejsc potyczek – mówi Cezary Skała.
Nałożył archiwalną niemiecką mapę pokazującą pozycje i ruchy wojsk podczas bitwy o Złotoryję z 23 sierpnia 1813 roku na plan hiszpańskiej inwestycji. Nawet jeśli skala obu dokumentów się różni, co najmniej 8 z 10 wiatraków, jakie zaplanowała pod Wyskokiem i Kozowem Eolica Polska, stanie w miejscu, gdzie toczyły się walki i ginęli ludzie.
Cezary Skała wie, że wiatraków nie zatrzyma. Z prawnego punktu widzenia w papierach inwestora bez wątpienia wszystko gra. Urzędy wydające zgodę na inwestycje dochowały procedur. Więc wszystko, co można obecnie zrobić, by pamięć tysięcy ludzi poległych pod Złotoryją została uszanowana, to wpłynąć na Hiszpanów, by pozwolili archeologom na rzetelne badania.
- Byłoby też miłym gestem ze strony inwestora, gdyby z szacunku dla ofiar ufundował też i umieścił przy wiatrakach tablicę przypominającą o bitwie z 1813 roku – mówi Cezary Skała.
Na mapie poniżej wiatraki to 10 szarych punktów. Kolejne mapy pokazują działania wojsk podczas bitwy o Złotoryję oraz wykonane przez Cezarego Skałę porównanie pola bitwy z terenem inwestycji.
RYC. FACEBOOK CEZARY SKAŁA
https://www.facebook.com/SH3PPLIC/
ULALA nasycona współczesnością kompletnie nie rozumie czym zajmuje się p. Skała. Aby się wypowiadać należy poznać. Uniknie się wtedy ośmieszenia. Tablice stawiane są ze środków własnych, prywatnych. Sprowadzanie sprawy do zadymy świadczy o niewiedzy takiego sprowadzającego. Z tym nadzorem to jest tak źle jak źle jest z wiedzą o historii miejsca gdzie się mieszka. Czas się zapoznać ULALA.
Żałosne jak urzędnicy za jakieś mgliste obietnice wydają decyzję rujnujące krajobraz i region. Zachowują sie jak Indianie omamieni świecidełkami od kolonizatorów. Jak można zaśmiecać takie okolice nikomu niepotrzebnym złomem? Prąd z tych wiatraków jest DROGI, złej jakości a to coś bez dotacji nie istnieje. Tylko inwestor zaciera ręce a głupi Polacy dają się ogłupiać. Na zachodzie nie stawiają już tego złomu ale w Polsce jak zwykle naiwnych znajdą. Cała nadzieja że PiS wprowadzi szybko ustawę i ureguluje kwestię odległości 3 km od domostw od tego tałatajstwa.
radze raczej poczekac na wodza jak wroci ze szpitala .Ten sie pochyla nad kazdym idiotą i nad kazda dziura w drodze.Fachowiec.
Petru raczej nie rozmawia z holota w kwestiach pierdolowatych tak samo zreszta jak……. lustrator.
Wstrzymajmy się z osądami i poczekajmy na opinię Petru – mędrca od spraw wszelakich. Przy okazji pozdro dla Lustratora – portalowego “miszcza” monologu
Co to w ogóle za tytuł ponosi pana redaktora ostatnio i przesadza pan tak jak ktoś wspomniał w okolicach Kościoła też kiedyś był cmentarz tam gdzie dzisiaj bloki na podwalu słyszałem że też był .
Dwieście lat temu pełno było pruskich kuratorów od kombinowania jak utrzymać w szkołach tylko jeden standard …ale że teraz jeszcze ktoś tak kombinuje ? Może to defekt jakiś ? Społeczność budowana na kłamstwie założycielskim zawsze będzie tylko karykaturą społeczności.
Zaraz, zaraz, spokojnie. W komentarzu widać podwójne standardy. To jak to jest, na wschodzie gdy niszczeją miejsca związane z wydarzeniami historycznymi -to be, a u nas to wolno? Szacunek dla zmarłych należy się wszędzie i nie podlega to dyskusji. A tytuł – no cóż nieco przesadzony, jak to u dziennikarzy. Jest natomiast pewne, że jeśli natrafią podczas budowy na pozostałości po wydarzeniach to należało się będzie zachować w sposób cywilizowany i nie trywializować starań ludzi, entuzjastów, którzy zwracają uwagę zawczasu. Spłycanie i ubliżanie im świadczy o braku kultury wypowiadających takie osądy.
No bez jaj, tytuł jak i materiał to jakiś dramat!!!!!!!! Na grobach?Na jakich grobach Panie Piotrze?!! Po grobach to chodzą złotoryjanie wokół kościoła mariackiego w Złotoryi, bo wokół niego z pewnością był cmentarz, a na terenie farmy? Co za bzdury. A tak na marginesie to jesteśmy cywilizowanym krajem i każda taka inwestycja ma wskazane stanowiska archeologiczne i stały nadzór archeologa. A Panu Skale o co chodzi? Wywołać zadymę, aby kasę na jakąś tablice zdobyć? No nieładnie Panowie, nieładnie…
http://polska.newsweek.pl/za-niewole-wasza-i-nasza,54872,1,1.html