Opowiem, jak przez kilkadziesiąt godzin ja i co najmniej kilka innych osób mieliśmy wrażenie, że nie przerywając demolowania Trybunału Konstytucyjnego PiS wyciągnęło swe macki również w stronę Sądu Okręgowego w Legnicy. Niech każdy sam oceni, czy to moja paranoja, czy paranoja IV RP.
Na mocy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 23 lutego 2007 roku sądy mają obowiązek publikować w internecie wyroki, które podejmują doniosły problem prawny lub wywołują zainteresowanie społeczne. Z tego powodu siedem miesięcy temu Sąd Okręgowy w Legnicy opublikował na Portalu Orzeczeń swój prawomocny wyrok z 26 lutego 2015 roku, wieńczący proces karny o zniesławienie i znieważenie, jaki Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy z Jerzym Owsiakiem wytoczyły pewnemu prawicowemu blogerowi spod Chojnowa. Wyrok ów stwierdzał m.in., że w artykułach na temat WOŚP bloger dopuścił się kłamstwa, że swoje publikacje oparł na powierzchownej wiedzy i że bezcelowo razem z sądem pierwszej instancji domagał się od fundacji pełnej dokumentacji księgowej. Ponadto w uzasadnieniu napisano wprost, że zarzut o kradzież lub przywłaszczenie mienia fundacji przez Jerzego Owsiaka w świetle przedstawionych dowodów byłby całkowicie bezpodstawny oraz że sądy obu instancji, rozsądzając spór z blogerem, w żaden sposób nie oceniały działalności WOŚP.
Przed 24.Finałem WOŚP prawica wzmogła ataki na Jerzego Owsiaka. Posługuje się w nich cytatami z artykułów blogera i fragmentami kontrowersyjnego uzasadnienia nieprawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Złotoryi, który po apelacji został zweryfikowany na niekorzyść oskarżonego. Gdy internauci zaczęli prostować te informacje i raz za razem podawać linki do uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy, nagle 27 listopada ów wyrok… wyparował z Portalu Orzeczeń.
Podczas ostatniego weekendu z dwóch różnych źródeł dostałem informację, że ktoś go usunął. Kilka razy sam upewniłem się, że go nie ma, najpierw wpisując stosowną sygnaturę w sądową wyszukiwarkę, a potem sztuka po sztuce przeglądając wykaz orzeczeń z pierwszej połowy 2015 roku. Linki, które przedtem kierowały prosto na stronę z uzasadnieniem, przestały działać. Przy czym – zaznaczę, uprzedzając pytanie – inne sprawy wyświetlały się normalnie. Ktoś złamał prawo. Za ukrywanie informacji publicznej (w tym wyroków sądowych z uzasadnieniami) grozi grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do roku.
Tak jak osoby, które zwróciły mi na to tajemnicze zniknięcie uwagę, wyobraziłem sobie zaraz niechętnego Jerzemu Owsiakowi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, jak osobiście lub za pośrednictwem któregoś ze swych podwładnych dzwoni do prezesa Sądu Okręgowego w Legnicy z poleceniem schowania przed opinią publiczną niepolityczny wyroku. W poniedziałek rano raz jeszcze upewniłem się, że orzeczenia nie ma, po czym wystosowałem do sędziego Jarosława Halikowskiego – rzecznika legnickiego sądu – pytania kto konkretnie i na czyje polecenie usunął je z internetu. Około godziny 13 rozmawiałem z panem sędzią o tym przez telefon. Chwilę później oddzwonił zaskoczony, bo kiedy wklepał w portal sygnaturę, wyrok wyświetlił mu się normalnie. O dziwo, także na moim komputerze nieczynny kilka godzin wcześniej link zaczął działać, a orzeczenie w sprawie blogera znów stało się dostępne.
Sam nie wiem, co o tym myśleć. Czy to ja i inni internauci ulegliśmy zbiorowej hipnozie, czy nabroił internetowy chochlik, czy też ktoś faktycznie grzebał w Portalu Orzeczeń Sądu Okręgowego w Legnicy? Czy to przypadek, że ten akurat wyrok zniknął na trzy dni, czy też sprawa ma jakieś polityczne dno? Czy w państwie Prawa i Sprawiedliwości takie rzeczy są możliwe, czy może ulegam jakiejś paranoi. Czy jest na sali jakiś Sherlock Holmes?
Piotr Kanikowski
https://web.archive.org/web/20151204162032/http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/155010000002006_IV_Ka_000029_2015_Uz_2015-02-26_002
Teraz już nic nie zginie.