“Lubię, kiedy moja rodzina jest razem a wszyscy są tacy radośni i szczęśliwi” – odzywa się dziecięcy głosik z offu propagandowego spotu zamówionego na Wielkanoc przez Kancelarię Premiera. Na filmie Mateusz Morawiecki je świąteczne śniadanie w typowym polskim domu, z ogromnym salonem, równie wielkim kominkiem i meblami wartymi fortunę.
Kto tam jest? Dziadkowie, którzy “cieszą się, że już w maju dostaną 13. emeryturę” i dzięki wskrzeszonym cudownie pekaesom będą mogli częściej odwiedzać wnuków (choć założę się, że przyjechali elektrycznym autem, aby pokazać premierowi, jak szybko Polska się rozwija). Młodzi, najwyżej trzydziestoletni, rodzice czworga szkrabów, zadowoleni, “bo od lipca będzie 500 złotych na każde dziecko”. Beztrosko bawiący się chłopcy i pomagająca matce przy nakrywaniu do stołu dziewczynka. Ich kuzynka Ania, która “chwali się, że poszła do pracy, a już niedługo nie będzie płacić podatków, bo nie ma jeszcze 26 lat”.
Kto nie dojechał? Zmęczona strajkiem, sponiewierana w telewizyjnych wiadomościach ciocia Halinka z Białegostoku, która po studiach pedagogicznych i 12 latach pracy w szkole zarabia 3,1 tys zł miesięcznie. Jej schorowana mama, która ma chory pęcherz i musi używać cewnika – kiedyś mogła go kupić za 130 złotych, a dzisiaj musi płacić po 380 zł. Kuzynka Tereska, dla której premier nie znalazł pieniędzy na zwiększenie zasiłku z tytułu opieki nad niepełnosprawnym synem. Jaś, który kocha inaczej, więc nie pasuje do otocznia. Wykiwana podczas strajku lekarzy rezydentów Mariola, wolontariuszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ciągany po prokuraturach wujek Mietek, który z Komitetem Obrony Demokracji chodził pod sądy upominać się o Konstytucję a z Obywatelami RP zagradzał drogę maszerującym przez Warszawę narodowcom. Pokazali go w Wiadomościach jako zadymiarza, więc stracił robotę.
Lubię, kiedy moja rodzina jest razem a wszyscy tacy radośni i szczęśliwi.
Piotr Kanikowski
Drukuj
Email
a jakis pomysł na kurdupla masz jak ci tak dobrze idzie prykator.Jak by mu ochrona zabrala drabinke i jajeczka w koszyczku to moze nawet do ameryki by zdołał..
Haha już widzę jak Ciepły Jasiu chce jechać na święta do rodziny. Przecież on się na paradę do Berlina maluje właśnie. A wujka Kodziarza przecież i tak by nie wpuścili.