Po lekturze korespondencji związkowców z Solidarności z Piotrem Borysem widzę jasno, gdzie poseł popełnił błąd.
Zamiast prowadzić antypolską kontrolę poselską w Zakładzie Hydrotechnicznym KGHM Polska Miedź S.A. powinien pomóc pracownikom TVP szukać trucicieli Odry u Tuska i Trzaskowskiego. Nawet jeżeli Zakład Hydrotechniczny KGHM w dniach 29 lipca – 10 sierpnia zrzucał zasoloną wodę z Żelaznego Mostu do Odry, należało przyjąć, że jest to woda święcona i jako taka nie mogła zaszkodzić rybom. Tymczasem poseł Piotr Borys miał czelność podnieść rękę na świętość i narobić we własne gniazdo to znaczy w swój region, co w żołnierskich słowach po ojcowsku wytknęła mu Solidarność.
Piotr Borys przypomina teraz, co powiedział, a czego nie powiedział. Tłumaczy się, chłopina. Tyle że to nie ma znaczenia. Liczy się to, co pomyśleli sobie działacze Solidarności. A pomyśleli o Piotrze Borysie źle, bo tak im pasowało do dopełnienia ogólnego obrazu partii Platforma Obywatelska. Gdyby Borys wparował z ekipą TVP do gabinetu prezydenta Warszawy i zadał Rafałowi Trzaskowskiemu podchwytliwe pytanie “Co z tą Odrą?”, to związkowcy z KGHM nie zmieniliby pewnie zdania o PO, ale przynajmniej nie mieliby też powodu do wszczynania epistolarnej gównoburzy.
W gruncie rzeczy w tej całej aferze nie o zasol…, tfu, święconą wodę z Zakładu Hydrotechnicznego chodzi i nie o zabite ryby z Odry, a nawet nie o indolencję państwowych służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska, ale o to, że poseł z Zagłębia Miedziowego miał czelność zwątpić w niepokalane poczęcie firmy KGHM Polska Miedź S.A.
Piotr Kanikowski
i podobne analizy urzedow ktore badaja pierdoly sprzetem uzywanym do badania pierdoł.
jak wania poszuka to znajdzie podobne kopaln wegla,bumaru, ciotki elizy wujka gienka etc.
oficjalne stanowisko derekcji wraz ze zwiazkowcami>>>>KGHM prowadzi działalność zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami (w zakresie zrzutu wody z pozwoleniem wodnoprawnym). Wyspecjalizowane służby na bieżąco monitorują ten proces. To m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania są prowadzone codziennie podczas zrzutu. Pozwolenie bowiem precyzyjnie określa w jakiej ilości, i z jaką dopuszczalną zawartością poszczególnych parametrów, zrzut może się odbyć. Prace te prowadzone są przez urzędy, ale też służby środowiskowe KGHM. Firma reguluje ilości zrzutu wody dla zachowania warunków określonych w pozwoleniu, a także monitoruje stan wody oraz rzeki.
“Nie przekraczamy norm środowiskowych. Mamy na to liczne raporty i analizy służb państwowych. W lipcu i sierpniu zrzucaliśmy minimalne ilości wody – 25 procent tego, co w roku ubiegłym. Monitorujemy zrzuty sami i robią to też inne instytucje związane z ochroną środowiska. Woda technologiczna zawiera sól i inne pierwiastki. Nie jest groźna dla środowiska” – mówi dyrektor naczelny ds. komunikacji KGHM Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.
I co by sie stało gdyby zawartosc z tego zbiornika dostała sie do Odry.
Panie Redaktorze pan napisze czy mozliwe jest zrzucenie z Zelaznego mostu zasolonej wody.
do umycia dupy w umywalce wania
Do czego sie przyznali aniu.Pa
przypuszczalnie chodzi o co innego wania.Derekcja z zwiazkowcami potwierdziła zrzut z sanitariatow derekcji..
borys niczego sie nie musi dowiadywac bo przyznala to sama derekcja z zwiazkowcami
Borys niech najpierw dowie sie czy z Zelaznego Mostu zrzuca sie zasoloną wode.I chodzi tu o niewiedze posła.A może o coś innego.
a nawet nie o indolencję państwowych służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska, ale o to, że poseł z Zagłębia Miedziowego miał czelność zwątpić w niepokalane poczęcie firmy KGHM Polska Miedź S.A.>>>>a nie ? przeciez to ci sami co siedza w radzie nadzorczej, kupuja respiratory i codziennie walcza o honor pracownika.Nadstawiajac wlasna piers.