Prawdziwy Polak nie przepuści żadnej okazji, by pognębić Niemca. Podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod jaworską fabrykę Mercedesa wicepremier polskiego rządu zachował się niczym Zbyszko z Bogdańca, któremu na widok krzyżackiego hełmu dłoń zawsze bezwiednie owijała się wokół głowni miecza.
Ten sam imperatyw kazał Mateuszowi Morawieckiemu wpleść w tekst przemówienia historyczną anegdotę o Niemcach, którzy w 1241 roku spóźnili się na bitwę pod Legnicą, przez co Mongołowie spuścili łomot naszym rycerzom. Dobrze, że przynajmniej dzisiaj żeście się nie spóźnili – łaskawie pochwalił menadżerów Mercedesa pan wicepremier.
Okazji do spotkania oko w oko rycerza Mateusza z potomkami Krzyżaków nie braknie, podsuwam więc panu wicepremierowi garść utrzymanych w tym samym duchu bon motów do kolejnych przemówień:
„Niebawem będziemy obchodzić 610 rocznicę bitwy pod Grunwaldem, podczas której król Władysław Jagiełlo rozniósł w pył potężniejszą – sądząc z pozorów – armię Ulricha von Jungingena. Możecie, drodzy przyjaciele z Niemiec, wytwarzać w Polsce swoje supernowoczesne silniki do aut przyszłości, ale pamiętajcie, że jesteśmy lepsi, bo wtedy was pokonaliśmy.”
„Jesteśmy na Ziemiach Odzyskanych. Przez te pola, na których wznosicie fabrykę, w 1945 roku przetaczał się front II wojny światowej. To nimi uciekały przed nadchodzącą od wschodu potęgą czołgi z silnikami wyprodukowanymi w fabrykach przedsiębiorstwa Daimler-Benz. Cieszę się, że dzisiaj jesteście po właściwej stronie”.
„Ujścia Odry, która w pobliskich Sudetach ma swe źródło, strzegł przed wiekami gród zwany Cedynią. To pod nim protoplasta Polaków książę Mieszko I i jego brat Czcibor w 972 roku powstrzymali ówczesny „Drang nach Osten”. Choć dziś jesteśmy gotowy dopłacić nawet 18,5 mln euro do tego, by fabryka Mercedesa stanęła za Odrą, to jednak wciąż mocno pociąga nas przykład Cedyni i krakowska legenda o Wandzie, co Niemca nie chciała.”
Piotr Kanikowski
Hehe Lustrator jak zwykle w formie. Pozdro
no patrzcie a taki niemiec to musi w polsce bo taki zlotoryjak musi…miec.A moze zlotoryjak pocałuj w dupe takiego niemca ze ci prace daje bo sam nic nie wymyslisz.Tylko do norwegii…musisz.
Michał – mam to gdzieś. W Niemcach za słaby pieniądz i jeżdżę do Norwegii
Logika Pana Złotoryjaka powala. A co by było, gdyby mercedes – jak wcześniej jaguar – poszedł sobie do Słowaków? Pewnie nie byłoby nawet miski ryżu.
Czy za tę miskę ryżu tak dziękował Niemcom Morawiecki?
I jeszcze jedno – “wypominać, wytykać wszystkie krzywdy…” – ciekawe, co o tym myślą Polacy, którzy do Niemiec jeżdżą po – nomen omen – euro na swoją miskę ryżu.
Oczywiście, to też będzie nielogiczne, ale … pozdrawiam Pana Złotoryjaka.
No i prawidłowo Należy im wypominać, wytykać wszystkie krzywdy, a nie śmigać na kolanach przed nimi. Nie zapominajmy, że nie z miłości do Polski mercedes otworzył fabrykę pod jaworem, tylko dlatego że ma tu siłę roboczą pracującą za miskę ryżu.