Nie widzę sensu w organizowaniu państwowych obchodów rocznicy uchwalenia konstytucji sprzed 227 lat w sytuacji, kiedy pan prezydent, rząd oraz parlamentarna większość mają obowiązującą konstytucję – najwyższe prawo Rzeczypospolitej – w pogardzie.
Nie widzę sensu w sławieniu idei wolności i sprawiedliwości, jakie niósł tamten dokument, przez polityków, którzy przygotowują, przegłosowują i wdrażają w życie ustawy łamiące elementarne prawa i wolności obywatelskie zapisane w konstytucji z 1997 roku, w tym wolność zgromadzeń i prawo do niezależnego, niezawisłego sądu.
Nie widzę sensu w zachwycie nad majową jutrzenką swobody 1791 roku w sytuacji, kiedy zatrzymuje się obywateli za to, że rozwinęli przed Sejmem biało-czerwoną flagę lub stali przy drodze z antyfaszystowskim transparentem.
Nie widzę sensu w okolicznościowym antyeuropejskim bajdurzeniu z różnych trybun o wstającej z kolan, wybijającej się na niepodległość, suwerennej Polsce, bo to tylko zasłona dymna – w autorytarnych systemach chodzi wyłącznie o to, by nie mieć nad sobą żadnej kontroli, żadnych trybunałów.
Nie widzę też sensu w sławieniu za Mickiewiczem narodowej jedności („Wiwat Król kochany! Wiwat Sejm,wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!”) w sytuacji, kiedy nawet jako rodziny zostaliśmy nieodwracalnie podzieleni na lepszy i gorszy sort według partyjnego klucza: swój – obcy.
3 maja w 2018 roku byłby jak dzień żałoby narodowej, gdybyśmy jako obywatele nie mieli po swojej stronie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku. Bez Trybunału Konstytucyjnego, bez prezydenta w roli strażnika zapisanego w niej prawa, może czasami wydawać się nieprzydatnym do niczego świstkiem papieru. To nieprawda. Za budujący i godny naśladowania mam przykład Obywateli RP, którzy odwołując się do tekstu Konstytucji i stosując konsekwentnie zasadę obywatelskiego nieposłuszeństwa obnażają perfidię oraz słabość władzy Kaczyńskiego. Wolni ludzie przychodzili ze zniczami pod sądy i choć nie zdołali ich obronić przed Ziobro i Dudą, dali przykład, na czym naprawdę polega święto konstytucji.
Piotr Kanikowski
alez Panie Redaktorze .Sens nie jest skierowany do Pana.Sens jest skierowany do przecietnego polskiego idioty ktory nawet nie wie ze była TAKA Konstytucja.