Starostwo3
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Tęsknić za uchodźcami

Przez   /   03/11/2015  /   3 Comments

Z Legnicy na Lampedusę można dolecieć z przesiadkami w dziewięć godzin. To włoska wyspa na morskim szlaku, którym docierają do Europy łodzie i pontony z nielegalnymi emigrantami z Afryki. Właśnie ukazał się „Wielki przypływ” – zbiór reportaży Jarosława Mikołajewskiego o tym miejscu. To także książka o doświadczeniu, którego nam w Polsce zabrakło – być może dlatego z tak nieprawdopodobną łatwością oddajemy się rasistowskiemu hejtowi.

 

3 października 2013 roku na łodzi, która odbiła od brzegów Libii z 600 uchodźcami na pokładzie, doszło do katastrofy. Na pełnym morzu kapitan dowodzący przeprawą przez przypadek upuścił pochodnię w kałużę ropy. Wybuchł pożar i panika. Przeciążona łódź przewróciła się – ludzie, wśród nich dzieci, wpadli do wody. 366 a według innych źródeł 368 osób zginęło.

W książce Mikołajewskiego opowiada o tym lekarz Pietro Bartolo, który bada wszystkich żywych i umarłych trafiających na Lampedusę. Tę noc spędził w porcie, bo zanim przyszła wiadomość o katastrofie, do wyspy zawinęły dwie inne łodzie – na jednej 300, na drugiej 400 Syryjczyków. Zdążył się nimi zająć, gdy kilka minut po siódmej do portu przypłynął miejscowy kuter, a na nim 49 mokrych, brudnych od paliwa ludzi, których rybacy wyciągnęli z morza. Chwilę potem na drugim kutrze dotarło jeszcze 20 żywych. Jego kapitan, znajomy doktora, rozpaczał, że tylko tylu udało się uratować. Uciekali mu z rąk, wypływali na powierzchnię, widział jak toną i nie potrafił im pomóc.

W sieci rybackie udało mu się pochwycić i przyciągnąć do brzegu jeszcze czterech nieżywych ludzi, by nie leżeli w morzu. Zanim strażacy zaczęli pakować ciała do worków, Pietro Bartolo badał je po kolei. Trzy pierwsze osoby nie żyły. Gdy doktor wziął do ręki nadgarstek czwartej – młodej dziewczyny – wyczuł pod palcami słaby puls. Żyła. Kapitan kutra wyniósł ją na brzeg, skąd została zabrana do szpitala, intubowana i reanimowana. Pietro Bartolo wie, że ma na imię Kebrat i mieszka gdzieś w Szwecji. Bardzo za nią tęskni.

Mikołajewski pyta proboszcza z Lampedusy, o czym mówi swym parafianom. „Mówię im, jakie to szczęście, że uchodźcy są właśnie tutaj. Że możemy ich widzieć, spotkać. Bo myślenie o kimś, kogo się nie zna, wystawia na pokusę potwornego grzechu – grzechu rasizmu. Kiedy myślimy o przybyszach – mających inny kolor skóry, inną religię i obyczaje – którzy do naszych problemów dorzucają własne, a przy tym wyrywają nas ze świętego spokoju, łatwo jest myśleć o nich z nieprzyjaźnią. A kiedy widzisz tonącą matkę z dzieckiem na rękach, nie ma w tobie miejca na rasizm. Stajesz się nimi. Współczujesz, czyli czujeszz tak samo jak oni. Ratujesz ich jak własną rodzinę”

Kobiety na Lampedusie czekają na łodzie z uchodźcami, by gdy dobiją do brzegu, zziębniętym, śmiertelnie zmęczonym ludziom dać ciepłe ubranie. Autor „Wielkiego przypływu” opisuje ich szloch, gdy którejś nocy wydawszy jednej grupie wszystko co miały, dowiedziały się, że za chwilę na wyspę dotrą kolejni i uświadomiły sobie, że nic nie mogą im dać.

Chciałbym zadedykować ten felieton nieznajomemu, który pod osłoną nocy zniszczył wywieszony na legnickim teatrze transparent „Uchodźcy mile widziani”, starszmu panu, który – jak widziałem – ze złością odrzucił znaczek wyrażający solidarność z wojennymi uciekinierami i pani, która krzyczała, że lepiej przyjąć Polaków ze wschodu, a o tamtych zapomnieć.

Piotr Kanikowski

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3337 dni temu dnia 03/11/2015
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 3, 2015 @ 10:29 pm
  • W dziale: wiadomości

3 komentarze

  1. lustrator pisze:

    to nie jest postawa ale doswiadczenie z ktorego wynika ze panski mimo najszczerszych checi artykuł nic nie zmieni w postawie tego pana i tej pani tym bardziej ze sa starsi.

  2. Do LUSTRATOR Cóż, skoro wolność słowa to wolność słowa. Muszę jednak wyrazić mój żal. Pański komentarz jest wysoce niestosowny i nie różni się od postawy, przeciwko której występuję w moim felietonie. Na przyszłość proszę o powstrzymanie się od podobnych opinii.

  3. lustrator pisze:

    miejmy nadzieje ze ta pani i ten pan tez bedą kiedys tonac i ze nikt ich nawet nie bedzie chcial ratowac.Przez te dwadziescia sekund wydorośleja i uczłowieczeją a potem…znikna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

425-269064

Małe bohaterki z Lubina – dzieci, które uratowały dzieci

Read More →