Cicha noc, święta noc, pastuszkowie u swych trzód… A Volkswagenem Golfem przez Legnicę przedzierają się trzej wędrowcy.
KACPER
Zwiodła nas do miasta gwiazda.
Odtąd męka to – nie jazda.
MELCHIOR
W którą by nie skręcić stronę,
co krzyżówka, to czerwone.
BALTAZAR
Na Piekarach na pół wtorku
utknęliśmy głupio w korku.
KACPER
Na Kartuskiej znowu korek
i tak cały zleciał wtorek.
MELCHIOR
Środa też była szalona
przez światła na Witelona.
BALTAZAR
Jaworzyńska rozkopana.
Nie wygrzebiem się do rana.
KACPER
Zawiedliśmy się tu srodze,
bo wszak miało być po drodze.
Tymczasem operatorzy z Centrum Zarządzania Ruchem, do którego trafia obraz z kamer na skrzyżowaniach, rozpoznają w podróżnych z Volkswagena Golfa słynną trójcę Mędrców ze Wschodu. Dyskretnie powiadamiają Prezydenta. Prezydent z miejsca dostrzega piarowski potencjał tkwiący w tej sytuacji.
PREZYDENT
Chwała Boskiej Opatrzności
za zbłąkanych do nas gości.
Objawię im na audiencji
cud sztucznej inteligencji,
która zmienia w mieście światła.
A że mędrcy to, nie dziatwa,
w lot pojmą sens inwestycji
i przyklasną mej ambicji,
by Legnica szła z postępem
(czego LCA nie widzi tępe).
Prezydent posyła swego Komendanta po wędrowców schwytanych w labirynt objazdów. Pan jest jest jednak szybszy – litując się nad Kacprem, Melchiorem i Baltazarem przysyła im z nieba swego Anioła. Przesłanie jest krótkie.
ANIOŁ
Porzućcie, mędrcy, gablotę
Uciekajcie na piechotę.
Dzięki boskiej interwencji, godzinę później wędrowcy łapią stopa na wylotówce z miasta. Jak na złość nic nie jedzie. Za to znowu pojawia się Anioł, by w miarę zgrabnie nauką zakończyć tę całą legnicką Szopkę, a zmotoryzowanych nie zostawć na Nowy Rok bez nadziei.
ANIOŁ
Podróż autem – rzecz niełatwa,
gdy człowiecze ścieżki gmatwa
ów pieroński
system babiloński
zarządzania ruchem.
Żywcie jednak i otuchę,
że można go opanować,
optymalnie skalibrować,
aby jazda była gładka
i działały lepiej światła.
Aby tak się właśnie stało,
Legnica płaci niemało,
a gdy Pan Bóg dopomoże,
nawet z nią będzie po drodze.
Kurtyna.
Piotr Kanikowski