Szanowny panie prezesie, uprzejmie donoszę, że 28 września 2019 roku obywatelka T. W. napisała na fejsbuku, że wszyscy tylko nie pis, to jej odpisałem dobrze, żeby poszła do psychiatry na leczenie, bo naprawdę trzeba nie mieć mózgu, żeby nie widzieć, jak kraj się pięknie rozwija pod naszym rządem. A wtedy T.W. mi nagle podaje za przykład o stadninie w janowie podlaskim, gdzie rzekomo niszczy się dorobek kilkusetletni i wymienia wszystkich na pis. Tąpnęło mną, bo gdzie podlasie a gdzie dolny śląsk i co ma piórnik do wiatraka, ale zagryzłem szczękę i napisałem tylko grzecznie, że to co komentuje nie wygląda normalnie, więc żeby dała sobie spokój, bo obraża ogół. No to ona mi, że jaki ogół i że nikogo nie obraża a jedynie nie toleruje pisu. To ja jej, że nie tolerować to sobie może laktozy, ale pis został wybrany w demokratycznych wyborach i jak się jest demokratycznym polakiem to trzeba wybór większości uszanować. A ona dalej swoje, że ma takie prawo, żeby jej się pis nie podobał i żebym jej buzi demokracją nie zatykał. Głupa baba, bo niby kogo skrzywdzono za naszego rządu?! Ubeków byłych rządzących oderwanych od koryta?! Napisałem jej bez ogródków, że nie rozumie reguł demokracji a jej wpisy są z rodzaju fobicznych koniec kropka. Wstałem od komputera i poszedłem do toalety, bo aż mi się od tego głupiego babskiego pitolenia podniosło ciśnienie w pęcherzu. Wracam, patrzę na ekran, a tam jej nowy komentarz, że nie potrafię czytać ze zrozumieniem i że ona nigdzie nie napisała, że kwestionuje wybór pisu, tylko że jej się pis nie podoba, do czego jako myśląca obywatelka ma święte prawo koniec kropka. Odpowiedziałem: całe szczęście że takie osoby jak pani to margines, i jako człowiek kulturalny, grzeczny literę pe napisałem z dużej litery, żeby wszyscy widzieli, że T.W. nie rozmawia z chamem. A ona mnie obraża, że ma nadzieję, że wicewersa czy jakoś tak. Totalni zobaczyli, że sobie nie daje rady i po obce języki sięga jakby swojego w gębie zapomniała, to przyszli babie z pomocą. Odezwał się niejaki M.K., że niby ja zawsze oczerniam niewinnych ludzi, niby tych co nie są wierni moich poglądów, i że jak ktoś chce głosować na eselde to póki co w wolnym kraju wolno tak samo jak na pis, więc nie ma o co się kłócić. Pomyślałem od razu, mając dopiero co w pamięci moje słowa o marginesie, że walnij w stół a nożyce się odezwą, co zresztą nie omieszkałem nadmienić na fejsbuku. A M.K, że nie walnij, tylko moje wypowiedzi są obraźliwe dla innych na forum i zaraz mu siedem osób lajka przybiło, co uważam za krzywdzące. Panie prezesie, niech mi pan powie, czy ja coś złego powiedziałem jak tylko szczerą prawdę w oczy, i dlaczego z totalnymi nie da się zwyczajnie rozmawiać. Z szacunkiem T. S.
PS: Felieton został zainspirowany autentyczną dyskusją na portalu Facebook.pl
Piotr Kanikowski