Dzisiaj w naszym przedszkolu rysowaliśmy baseny. Pani dała nam wielką kartkę, kolorowe kredki i kazała rysować. Jak tylko pani wyszła, Tadzio buch kartkę, buch wszystkie kredki i poszedł rysować za parawan. Jarek z Maćkiem chcieli koniecznie zajrzeć za parawan, co tam się dzieje, ale ich Wojtek pogonił, bo Wojtek się kumpluje z Tadziem. No to Jarek się naburmuszył i powiedział, że wszystko powie pani. A Zbysiu z chłopakami ze swej paczki śmiali się z Jarka i dłubali w nosach.
„Tadziu, jaki piękny basen!” – powiedział Wojtek, kiedy Tadziu skończył. I większości dziewczynek rysunek też się podobał. „Faktycznie, bardzo ładny” – chwaliły. Ale niektóre chłopaki kręciły nosami, bo co to za basen bez dachu na niepogodę oraz jacuzzi. Najgłośniej drwił Jarek: „Taki basen to potrafi narysować każda małpa, jak dać jej kredki!”. „Ty nawet takiego nie dałbyś rady maznąć!” – odciął mu się Tadek. A Zbysiu z chłopakami ze swej paczki śmiali się z Jarka i dłubali w nosach.
I wtedy się zaczęło. Jarek wyrwał Tadkowi z ręki jego rysunek, chwycił jedną z kredek i zanim ktokolwiek zareagował, dorysował do basenu dach i jacuzzi. Podniósł się wrzask na całe przedszkole. Tadek z Wojtkiem i dziewczynkami wyrwali Jarkowi z ręki kredkę. Połamali ją. Krzyczeli, że Jarek popsuł taki piękny rysunek. Maciek i paru starszaków wzięło stronę Jarka, że w końcu na rysunku jest basen a nie bajoro. Ale Zbysiu powiedział, że dach jest krzywy i różowy jak świński ryj. Zamazał ryj czarną kredką. A potem z chłopakami ze swej paczki śmiali się z Jarka i dłubali w nosach.
Jak pani wróciła, to dopiero było! Skarżyli się jedni przez drugich. Tadek pokazał swój pomazany rysunek, Jarek połamaną kredkę. A Zbysiu z chłopakami ze swej paczki śmiali się i dłubali w nosach.
Piotr Kanikowski