Miasto coś knuje w sprawie Teatru Modrzejewskiej. Zastępca prezydenta Legnicy sygnalizuje to, pisząc – z właściwą sobie galanterią – o przesłanej do marszałka “korespondencji” i nadziei na “partnerski dialog”. Nie mam cierpliwości, aby z Krzysztofem Duszkiewiczem ciamkać tę bułkę przez bibułkę, dlatego napiszę wprost, co myślę.
1. Kluczowa dla rozpoznania intencji ratusza jest informacja, czy w “korespondencji dotyczącej Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy” znalazła się formuła, że prezydent wypowiada umowę, jaką 17 marca 2009 roku zawarł z marszałkiem Dolnego Śląska o prowadzeniu “wspólnej instytucji kultury”. Nie sposób tego wywnioskować z ciamkania Krzysztofa Duszkiewicza. Wątpliwości rozwiewa Michał Nowakowski, rzecznik marszałka, pisząc mi w mejlu: “Otrzymaliśmy dzisiaj pismo od Prezydenta Legnicy, Pana Tadeusza Krzakowskiego informujące – bez uzasadnienia – o rozwiązaniu z końcem grudnia 2022 roku umowy o współprowadzeniu Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy”.
2. No. Teraz wiem, że dalsze ciamkanie Krzysztofa Duszkiewicza o tym, jak miasto Legnica chce ” przeprowadzenia mądrych i merytorycznych rozmów”, “partnerskiego dialogu” oraz “zrozumienia” to blef. Gadka szmatka, mydlenie oczu, szajs dla mas. Gdyby było tak jak pisze Duszkiewicz, to Miasto nie wypowiadałoby umowy. Aby rozmawiać mądrze i merytorycznie, po partnersku, ze zrozumieniem nie wolno partnera terroryzować pistoletem przyłożonym do glowy.
3. W sprawie teatru Miasto siegnęło po pistolet, czyli po paragraf 11 umowy z 17 marca 2009 r. Zgodnie z nim, “po rozwiązaniu Umowy Teatr staje się instytucją kultury, prowadzoną przez Województwo”. W tym kontekście przesłana marszałkowi “korespondencja” Krzysztofa Duszkiewicza jest w gruncie rzeczy zapowiedzią ultimatum: albo zgodzicie się, byśmy łożyli na Teatr Modrzejewskiej, ile nam się podoba, albo wychodzimy a wy sobie utrzymujcie go zupełnie sami.
4. Michał Nowakowski pisze:” Decyzja o zerwaniu umowy o współprowadzeniu Teatru jest skandaliczna i pozostawiająca pytanie czy Panu Prezydentowi Legnicy nie zależy na rozwoju kultury, na Teatrze im. H. Modrzejewskiej, który jest jedną z najbardziej znanych scen teatralnych w Polsce.” Trudno się z nim nie zgodzić.
5. Na skandal zakrawa także sposób, w jaki władze Legnicy informują o tej fundamentalnej dla przyszłości Teatru Modrzejewskiej decyzji. Jako dziennikarze lokalnych mediów dostajemy w mejlach z ratusza komunikaty o byle akcji deratyzacyjnej i chorobach przenoszonych przez gołębie, a wiadomości o wypowiedzeniu marszałkowi ważnej umowy musimy szukać po facebookowych profilach współpracowników prezydenta! I nawet jeśli jakimś cudem trafimy pod odpowiedni adres, to zamiast prawdy dostaniemy co najwyżej przeżutą przez miejskich speców od PR słodką bułkę w bibułce.
Piotr Kanikowski
Drukuj
Email
