Za najbardziej znaną ofiarę broni elektromagnetycznej uchodzi Amerykanka Cheryl Welsh. Jak twierdzi, rząd USA impulsami wpływał na myśli osób w jej otoczeniu, przez co doświadczała od innych szeregu nieprzyjemnych zachowań. W Polsce temat był dotąd słabo rozpoznany, ale dzięki dociekliwemu umysłowi nowego ministra obrony to może się zmienić. Antoni Macierewicz wyznał, że zgłaszali się do niego mieszkańcy okolic Legnicy, którzy mogli zostać zaatakowani E bronią. Chyba coś wiem na ten temat.
Na potrzeby MON streszczę zdarzenie, do którego doszło w Legnicy pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Pracowałem już wówczas w redakcji „Robotniczej Gazety Wrocławskiej”, mieszczącej się na wówczas na drugim piętrze kamienicy przy pl. Katedralnym.
Była jakaś wiosna. Wchodzi kobieta pod czterdziestkę, elegancka, makijaż bez zarzutu, chce gadać z redaktorem, służę… Zdejmuje płaszczyk. Pod płaszczykiem kurteczka. Pod kurteczką druga kurteczka. Pod kurteczką sweterek. Pod sweterkiem drugi sweterek. Na zdjęciu tego pierwszego poprzestała, siada i przystępuje do rzeczy.
- Sąsiedzi chcą mnie wykończyć – mówi patrząc prosto w oczy.
- ???
- Gazem.
- ???
- No gaz mi wpuszczają do mieszkania, i czad, żebym się otruła… Przez kratki wentylacyjne.
- A była pani na policji?
- Byłam, ale to jedna szajka. Bo do sąsiadki to zachodzi taki jeden policjant.
- No a straży miejskiej pani zgłaszała?
- Oni są wszyscy w zmowie.
- A straży pożarnej?
- Oni też są w zmowie.
- A skad pani wie, że pani ten gaz wpuszczają?
- No, czuję. I jak wychodzę, to mnie wyzywają od najgorszych. Dzieci napuszczają, żeby mnie wyzywały. Ja przez to nigdzie pracy nie mogę znaleźć…
- ???
- Gdzie bym nie poszła, to oni już tam byli i nagadali na mnie. Na spacer z psem wyjść spokojnie nie mogę, bo ciągle jakieś wyzwiska, groźby…
- Aha…
- Kupiłam sobie dyktafon i jak wychodzę to nagrywam. O, wzięłam kilka kaset…
Z damskiej torebki wywala cztery kasety. Biorę swój służbowy dyktafon, słuchamy. Kaseta szumi: szuuuuuuuuuuuu… Szumi trzy minuty, cztery…
- Bo to trzeba przewinąć, to trochę dalej jest – instruuje kobieta.
Przesuwam. Szuuuuuuuuuuuuuu… Przesuwam jeszcze trochę. Szuuuuuuuuuuu… Trzask zamykanych drzwi. Szuuuuuuuuu… „Żabka, do nogi” -pani wydaje komendę pieskowi. Słychać szczeknięcie. Szuuuuuuu…
- No to pewnie na drugiej stronie – mówi po jakiś piętnastu minut takiego słuchania kobieta.
Słuchamy szumu z drugiej strony.
- Pewnie jest na innej kasecie.
Próbujemy. na pozostałych kasetach też jest wyłacznie szum i trzaski.
- To ten pana dyktafon. Na moim wszystko słychać wyraźnie – by potwierdzić kobieta ładuje kasetę po kasecie do swojego dyktafonu. Szum jest na każdej.
- Aaaa – kobieta robi minę jak Pomysłowy Dobromir, gdy czarna kuleczka waliła mu o mózg – Aaaa, już wiem. Ktoś z sąsiadów nas obserwuje i zagłusza. Jak tu szłam do was po schodach, to mijał mnie taki człowiek, którego widziałam z tym policjantem, co do do sąsiadki chodzi. To pewnie on zagłusza…
Wtedy nie rozumiałem. Głupi byłem. Nie przyszło mi do głowy, że kasety mógł rozładować impuls elektromagnetyczny z E broni, która – według Antoniego Macierewicza – może być testowana w okolicach Legnicy. Ta historia współgra z przypadkiem Cheryl Wehls, która też była szykanowana przez otoczenie ze zmodyfikowanymi mózgami. Mam nadzieję, Panie Ministrze, że moja opowieść pozwoli lepiej zadbać o bezpieczeństwo obywateli Rzeczypospolitej i że zdąży Pan zadziałać, zanim wrogowie prowadzący niedozwolone eksperymenty wezmą sobie Pana mózg na cel. I od razu na wszelki wypadek dumnie wypinam pierś po order z ziemniaka.
Piotr Kanikowski
Drukuj
Email
